Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2007, 13:09   #12
Malkav3
 
Reputacja: 1 Malkav3 jest na bardzo dobrej drodzeMalkav3 jest na bardzo dobrej drodzeMalkav3 jest na bardzo dobrej drodzeMalkav3 jest na bardzo dobrej drodzeMalkav3 jest na bardzo dobrej drodzeMalkav3 jest na bardzo dobrej drodzeMalkav3 jest na bardzo dobrej drodzeMalkav3 jest na bardzo dobrej drodzeMalkav3 jest na bardzo dobrej drodzeMalkav3 jest na bardzo dobrej drodzeMalkav3 jest na bardzo dobrej drodze
To trzeba dopasować do zbroji. U kolczugi to wystarczy, a przyte przebić jest problem. Uwież dużo razy już dostałęm. Kumpel złamał rękę, a zbroja nadal całą Zbroja ma mase dziór jak np. wizura, podpasza, tył nogi. Można złamać komuśkark nie zdejmując hełmu, wbić miecz pod hełm. Dostając toporem przez łeb masz spory szok, a z hełmu conajwyżęj grzejnik Ginęło się od złamań i zakrzeń, unieruchomienia, a nie od przebicia zbroji.

rzytoczę pewną sytuacje opisaną w jakiś źródłach historycznych przetłumaczoną którą kiedyś czytałem u Nadolskiego.

Razu pewnego było tak iż możny rycerz powalony wraz ze swym rumakiem który go przygniótł. Martwy rumak nie pozwalał Rycerzowi wydostać się i więził go. Nad nim dwoje innych walczyło o niego by pojmać go do niewoli i pobrać okup. I tu ni stąd ni zowąd przybiega cham jakiś i jednym hłustem(nie jestem pewien jak się ten archaizm pisze) ściąga rycerzowi hełm raniąc go w twarz swym żelazem. Cham zadowolony z posiadania hełmu odchodzi, a rycerz umiera od zakażenia i upływu krwi.

Inna sytuacja już nie pamiętam gdzie czytałem. Również przełożona z jakiejś księgi bodajże któregoś z uczniów Fiore dei Liberi.

Możny Anglik. Osaczony przez siedemdziesiątkę zbuntowanego plebsu ują swe żelazo - Miecz Długi (RPGowy półtorak) I zaczął raz to z prawa raz to z lewa wymachiwać nim to zabijając innym razem odcinając rękę czy nogę zbliżającego się chamstwa. Nim ci zrozumieli, że nie dadzą rady uzbrojonemu w płytę rycerzowi i mężnie stawiającym opór weaz ze swymi niecodziennymi umiejętnościami; zginęło ich przynajmniej tuzin. Zaczęli więc miotać doń kamieniami i innym tałatajstwem jakie wpadło im w ręce. Mąż długo stawiał opór lecz po upływie kilku klepsydr przebili się przez jego pancerz, wtem spoczą jak przystało na rycerza w boju pokonany niestety nie honorowo.

Treść napisana przez mą skromną osobę bo nie mam aktualnie Nadolskiego w domu. Jednak fakty się zgadzają.
 
__________________
"Życie zaczyna się po śmierci"

"Vivant omnes virgines
Faciles, formosae"
Malkav3 jest offline