Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2016, 18:51   #207
snake.p
 
Reputacja: 1 snake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwu
Waightstill niecierpliwie obserwował działania Marwalda. Chciał czym prędzej wyrównać rachunki z kapłanem. Ta zgodliwość Burkharda wydawała mu się podejrzana. To pewnie podstęp! Spodziewał się, że lada chwila Burkhard zamieni się w ryczącego mutanta, a wtedy Waightstill będzie mógł popisać się swoim bohaterstwem. Tymczasem nic się nie stało. Dziad jak stał, tak stał. Widocznie kapłan dobrze skrywa swoją naturę. Dostrzegł, jak wśród zgromadzonych zakotłowało się. Pożar - umówiony znak. Wtedy miał zamiar uderzyć. Teraz czuł się lekko zdezorientowany. Podszedł do Kolekcjonera: - Marwald, prać go?
 
snake.p jest offline