Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2016, 23:46   #208
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Marwald był równie zdezorientowany co i pozostali. Kapłan okazał się wyglądać na niewinnego. Było jednak kilka rzeczy, które kolekcjoner dowiedział się i miały one znaczenie.

Gdy wszyscy miejscowi wraz z kapłanem oddalili się od miejsca, śmieciarz nie miał zamiaru próżnować. Musiał jednak zaczekać na swoje, bo od razu do niego podszedł jego przyjaciel Waightstill, śmieciarz nie widział co mu odpowiedzieć, jednak nie miał zamiaru go ignorować:

- Jeśli jest winny jeszcze będziesz miał szansę - wyszeptał aby nikt tego nie usłyszał - jednak nie jest zmutowany i nie mamy podstaw aby go atakować. Jego wyjaśnienia idą w parze.

Chciał też coś sprawdzić. Widział jak wiele tutaj wzrasta jego prawdopodobność rzucenia zaklęcia. Korzystając z obecności Waightstill zagadał go:

- To miejsce jest wyjątkowe, czy mogę coś sprawdzić. Jesteśmy od długa przyjaciółmi, a ja chcę dla przyjaciół najlepiej. Czy pozwolił byś mi sprawdzić swój stan zdrowia. - Marwald nie miał zamiaru mówić nic o mutacji, bo wiedział, że może to odstraszać, dlatego wolał to tak nazwać. Marwald w ten sposób także może dowiedzieć się, czy zaklęcie działało na kapłanie, bo bartnik był zmutowany, każdy z nich to wiedział. Jeśli wykazało by nic, to oznaczało by, że kapłan może być zmutowany, a jakoś go po prostu przechytrzył. Gdy ten wyrazi zgodę Marwald postanowił najpierw w splatać wiatry magi, a dopiero później rzucić zaklęcie z księgi - NATURA RZECZY.
Raz rzucam dwoma kośćmi jeśli to konieczne, jeśli nie to jedną, czynność powtarzam jedną w razie nie powodzenia

Guślarz czuł się coraz śmielej, a miejsce w jakim się znajdował działało na niego jeszcze bardziej. Czuł się jak gdyby niezwyciężony. Jednak pomimo tak wielkiego zachwytu nie miał zamiaru kusić losu więcej niż trzy razy w rzucaniu jakiegokolwiek zaklęcia, słyszał ostrzeżenia Victori, która była jego nauczycielką. Była w podeszłym wieku i z pewnością wiedziała co mówi. Jednakże, człowiek nie wierzył w to, że jakieś zaklęcie miało by się nie udać, był przecież wybrańcem.

To miejsce było wyjątkowe, było tutaj tak wiele energii. Postanowił zbadać znak jaki znajdował się na skale. Robił to w różne sposoby, dotykając go, przykładając do niego amulet, a nawet księgę. Był ciekaw czy to może coś zrobić. Nie wiedział czego się może spodziewać, ale miał wielkie nadzieje.

Później chcąc spojrzeć na to miejsce z góry, ponownie chciał splatać wiatry magi, aby mieć większą szansę na rzucenie kolejnego zaklęcia, którym tym razem był podniebny chód. Dzięki temu chce sprawdzić czy nie ucieka mu coś, co może jest pod jego nosem. Z góry rzeczy wyglądają zupełnie inaczej, niż tuż przed nim. Stara się to zrobić niezauważenie dla innych miejscowych aby nie obrócili się przeciw niemu.
Jedna kość
 
Inferian jest offline