Pożar.
Jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą się zdarzyć, bez względu na to, czy jest to las, czy osada. Można stracić cały dobytek, można stracić i życie. W zimie to drugie może być wynikiem tego pierwszego i w normalnych warunkach Max rzuciłby się do gaszenia pożary, starałby się nawet pokierować tymi, co gasili ogień, czy starali się zapobiec jego rozprzestrzenianiu. Jeśli, oczywiście, zechcieliby go posłuchać.
Ta sytuacja jednak nie była normalna, zaś Maxa o wiele bardziej, niż pożar, interesowało to, co się działo przy kamieniu.
A gdyby tak, korzystając z zamieszania, mógł podejść bliżej głazu? Dotknąć?
Czy kawałek pulsującego mocą kamienia na coś by się przydał, czy też może uszkodziliby cały magiczny artefakt?
Nie wiedział, ale nie chciał próbować. |