Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2016, 14:10   #67
kinkubus
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
Jagoda ucieszyła się z błogosławieństwa kapłanki, chociaż nie była pewna, kogo dokładnie reprezentowała. Takich błogosławieństw nie można było dostać wszędzie, szczególnie w środku nawiedzonego lasu. Zaoferowała w podzięce suszone jabłuszko, które dostała wczorajszego dnia. Niech ma kobiecina, niech wspomina ich dzielną grupę podczas drugiego śniadania.



Przez całą drogę, niziołka taszczyła worek kaszy. Dokładniej to trzy chleby pod pachami i worek na plecach. Nie pomagał Dziubek - jej sokół - który większość czasu spędzał stojąc na jej głowie, obserwując otoczenie z niezbyt dużego podwyższenia.
Można się było zastanawiać, co ona właściwie robi i po cholerę bierze to wszystko na drogę, zamiast zaopatrzyć się w racje żywnościowe? Czy to brak doświadczenia? Chciwość? Pospolita głupota?

Upuściła wór i odetchnęła z ulgą gdy Berwin ostrzegł ich przed zbliżającymi się konnymi. Usiadła na chwilę, ścierając pot z czoła. Jak tak dalej pójdzie, to padnie trupem zanim dojdą na miejsce, ale przecież nikt nie mówił, że bycie poszukiwaczem przygód będzie lekkie. Dosłownie czy w przenośni.
 
kinkubus jest offline