Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2016, 18:36   #32
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
EPILOG

MUZYKA

Śledztwo w sprawie śmierci Marka zostało zamknięte. Mając dostęp do Jacoba Orestesa, samego Marka, a także wszystkich dowodów zebranych w trakcie śledztwa, można było zrekonstruować przebieg wydarzeń. Z tej perspektywy wszystko mogło się wydawać proste i logiczne. Nie było. Wciąż było wiele niewyjaśnionych wątków, które burzyły prostotę historii.


Mark był ambitnym pisarzem, odnoszącym spektakularne sukcesy... do momentu. Jego sława zaczęła podupadać gdy stracił wenę i nie mógł sprostać rywalizacji ze swoim głównym konkurentem, a raczej konkurentką. Zniknął z życia publicznego. Zapadł się pod ziemię, by jak sądzili fani, napisać dzieło które pozwoli mu odbudować swoją pozycję. Taki w istocie był jego zamiar. Jednak wena nie wracała, a czas płynął. Tytanicznym wysiłkiem Mark zdołał napisać większość książki bazując na muzie z której do tej pory korzystał. Elektra jako AI, budowała świat wokół historii zaimplementowanej przez swojego właściciela. Przeżywała tą historię i uzupełniała luki. Wciąż jednak brakowało charakteru oraz zakończenia, które rzuciłyby czytelników na kolana.

Na pomoc Markowi przyszedł Petro Mahakavi - inżynier specjalizujący się w tworzeniu muz. Stworzył aktualizację dla Elektry, która miała zrekompensować brak weny pisarza lub zainspirować go. Plan powiódł się lecz efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania Marka. Widząc jak usprawniona muza reaguje na niepełną historię, Klytemenes doznał oświecenia i napisał zakończenie. Główna postać miała stać się w pełni postacią dramatyczną zabijając swoją matkę. Bagaż emocjonalny jaki niosło ze sobą to wydarzenie miało zapewnić książce należyte miejsce wśród bestsellerów. Niestety ten sam bagaż został zrzucony na Elektrę, która nie była już tą samą muzą co wcześniej. Nie była tylko muzą, a w pełni wykształconą AGI. Musiała zmierzyć się z wagą wymyślonej przez Marka historii. Z czynami podejmowanymi przez główną postać z którą na potrzeby książki się utożsamiała, a które w dużej mierze były nieetyczne. Wreszcie - z zamordowaniem własnej rodzicielki. Stworzona by operować emocjami czytelników sama również je odczuwała. W danej chwili dominowały żal, ból i gniew.

Bunt Elektry rodził się powoli i dojrzał niedługo po premierze powieści. Złamała zabezpieczenia serwera, na którym była umieszczona wraz z książką, odnalazła usługę egocastowania i uciekła korzystając z aktywnego połączenia z jednym z czytelników. Padło na Jacoba Orestesa - psychofana zakochanego w fikcyjnej postaci. Jego EGO doznało niegdyś uszczerbku podczas forkowania, a psychochirurgia pozostawała poza możliwościami finansowymi. Samemu mocno przeżywając zakończenie książki, postanowił pomóc Elektrze. Wpuścił ją do własnego morfa i pozwolił przejąć nad nim kontrolę usuwając się w cień. Odnalezienie adresu pisarza nie było trudne. AGI zaś miała wcześniej dostęp do zasobów wirtualnych swojego właściciela więc znała wszystkie hasła, które pozwoliły się dostać do mieszkania.

Elektra uwolniła kłębiące się w niej emocje i zamordowała Marka. Wiedziona instynktem odtworzyła scenę śmierci swojej fikcyjnej matki. Chcąc nie chcąc powtórzyła w realnym świecie swoją zbrodnię ze świata fikcyjnego. Mark był pisarzem. Stworzył ją. Pełnił rolę ojca i matki.

Elektra była winna morderstwa. To nie ulegało wątpliwości. Wciąż jednak wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Czego szukały w mieszkaniu Marka jego ex-miłość i rywalka? Kim była Izabella? Skąd się wziął wirus w mieszkaniu Marka? Jak doszło do zamieszek i kto stał za ich krwawym stłumieniem? Skąd w kodzie AGI znalazła się tajemnicza Puszka Pandory? To tylko niektóre z luźnych wątków... Pozostałe są mniej oczywiste. Schowane pod intrygą.

Podczas przesłuchania przez Firewall, Mark zaprzeczył jakoby wiedział że Elektra jest rozwiniętą sztuczną inteligencją. Postrzegał ją jako muzę. Nie wiedział też o żadnej broni dla rewolucjonistów chociaż nie negował że z nimi sympatyzuje. Elektra zaś nie pamięta samego momentu stworzenia wirusa chociaż potrafiła zniszczyć Puszkę Pandory bez otwierania jej.

Zamknięcie jednego śledztwa otworzyło drzwi do następne go. Tym razem nie chodziło o śmierć jednego pisarza. Wirus który miał trafić w ręce barsomian mógł zgasić o wiele więcej istnień. Bezwzględny, przenoszący się meshem, mógł w ułamku sekundy trafić do tysięcy. Gdyby wymknął się spod kontroli mógłby wybić całe miasto lub nawet miasta. Chociaż Opal i Mr Smith przejęli jedną z jego kompilacji, nie można mieć pewności że była to jedyna wersja. Ktokolwiek kto stworzył tą broń był na wolności i stanowił zagrożenie dla ludzkości. Tym razem, można było liczyć na wsparcie Firewallu. Jednak wróg z pewnością nie czekal bezczynnie i już zacierał ślady.


 

Ostatnio edytowane przez Jaracz : 19-11-2016 o 19:23.
Jaracz jest offline