Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2016, 20:35   #115
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację



Przy bladym świetle gwiazd, bractwo biegło nie szczędząc sił, aby jak najdalej zostawić Kotlinę Wielkiego Rozszczepienia i wszystkie trolle daleko za plecami. Nie było wątpliwości, że ciało poległego Ettina zostanie odkryte przez pobratymców. Obecność szpiegów będzie oczywista. Rozsierdzony Mormog z pewnością wyśle pościg za złodziejami jego mapy. Aż strach pomyśleć, jaki okrutny los im zgotuje tuż przed ich straszną śmiercią.

Strażnik Północy i Lorelei najbardziej odczuli w kościach starcie z dwugłowym trollem.

- Trzy dni drogi stąd jest to miejsce, które trolle mijają z daleka. - rzekł Malborn z troską w głosie. Mimo, że Hobbit i krasnolud, w przeciwieństwie do elfki, woleli udać się wprost ku Rivendell, uczony rycerz kontynuował na następnym krótkim postoju. - Nikt nie wie jaką tajemnicę kryje, podobno jest przeklęte, lecz nadaje się na schronienie, zwłaszcza desperatom, bo mieszkańcy krainy nie ważą się tam wstępować. Starożytny Kamienny Kopiec na urwisku zwany jest Królem Urwiska, czasem Królem Turni. Trolle wierzą, że pochowany jest pod nimi Król Gigantów, którzy żyli na tych ziemiach dawno temu. Miejsca tego lękają się tak samo, jak Wolni Ludzie tej całej krainy.

Nie musieliby nadkładać specjalnie drogi, gdyż owo miejsce było generalnie w tym samym kierunku co Dom Elronda. Decyzję musieli podjąć po przekroczeniu Mitheithel, której południowa odnoga u górskich stóp możliwą była do sforsowania na brodach. Rzeka nie przypominała jeszcze wielkiego żywiołu, którym się stawała w dolnym biegu.

Teren trudnym był do podróżowania, niedostępnym do jazdy konnej, co akurat bractwu zmartwieniem nie było, gdyż na wyprawę żadnych kuców, ani mułów nie brali. Karkołomnej ucieczce pieszej był niezwykle wymagającym. Thyri znosił znoje jak na krasnoluda przystało, dźwigał nawet plecak Lorelei. Malbron niósł ogromny rulon mapy, który był zbyt wielki i nieporęczny dla małej panny Oldbuck. Elfka starała się jak mogła zacierać ślady bractwa. Dunedain wybierał drogę, która mieli kroczyć, na ogół dobrze. Jednakże drugiego dnia podróży, tuż przed opuszczeniem Wrzosowisk Etten, gdy widzieli już w oddali połyskującą w zachodzącym słońcu Horewell, miejsce w który się znaleźli było trudnym do zniesienia. Wszyscy poczuli przygniatający smutek, ciężką żałość zalegającą im na serca, jakby zwątpienie zalegało między pagórkami przesiąkniętymi do cna Cieniem.

Malbron oparł się ręką o skalny głaz sterczący w morzu opływającej go mgły.

- Odejdźmy stąd czym prędzej. – rozkazał. – To miejsce nawiedzają widma.

Cień zostawił jednak w ich sercach ślad, który młody Thryii poczuł najdotkliwiej.

Krótki postój przed długą drogą ucieczki zarządzili dalej, gdzie złowroga aura już dawno ustąpiła. Każdemu należał się odpoczynek, po niemal dwóch dobach forsownego marszu przerywanego biegiem. W ciemności, na mokrej trawie oplatającego nogi dywanu leniwej mgły, pchanej zimnym wiatrem, bractwo posilało się resztkami Thyriowego ciasta z Rivendell, suszonymi owocami Malborna, plackiem Hilly i ostatnim kawałkiem lembasu z Mrocznej Puszczy popijając tym, co kto miał w bukłaku.

Wtem zbita ciemność nieprzeniknionym kordonem otoczyła bractwo dookoła zasłaniając całkiem migoczące w mgielnych smugach gwiazdy.

- Feredrun. - rzekł Malbron schowawszy z powrotem do pochwy obnażony do połowy miecz.

Z kierunku, w który patrzył spokojnie wyszła piękna i trwożąca zarazem istota zdając się płynąc raczej niż krocząc. Żelazna obręcz na wysmukłej szyi czerwieniła ogniste runy wściekłym żarem.

- Witajcie przyjaciele. Kilka godzin stąd szukają was trzy trolle. Po drugiej stronie rzeki ich szanse spadną. Mój czar wciąż was ochrania.

Spojrzała przenikliwie prosto w oczy Lorelei i Hilly.

- Jak zamierzacie wywiązać się z danego mi słowa? - zapytała.




 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill
Campo Viejo jest offline