Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2016, 11:52   #17
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
arcus i Solveig nie czekali, aż tamci znikną w środku – element zaskoczenia działał na ich korzyść. Podczas gdy Beister zerwał się i przycisnął jednego z nich – całkiem zaskoczonego – do ściany i podciął mu energicznie gardło, drugim zajęła się Solveig, wypuszczając z dmuchawki ostrze z trucizną usypiającą. Drugi z oprychów chwycił się za szyję, po czym padł jak długi.

Wymienili jedynie spojrzenia i weszli do zionącej czernią piwnicy. Marcus odpalił fosforyzującą fiolkę, dającą lekką fioletową poświatę i mogli przyjrzeć się pomieszczeniu. Wyglądało jak szopa. Pod jedną ze ścian stały wielkie donice i jakieś narzędzia ogrodowe, po drugiej stronie stały niewielkie sęgi drewna. Gdzieniegdzie walały się puste słoiki i kilka zakorkowanych butelek. Na wschodniej ścianie dostrzegli drzwi. Cicho, niczym duchy, ruszyli nimi, i schodząc po schodach w dół, znaleźli się w końcu w dużej, murowanej piwnicy, oświetlanej dwoma lampami.


Pod ścianami poustawiano półki z wielkimi beczkami, zawierającymi zapewne jakieś wina i piwo. Z lewej strony majaczył do nich czarny prostokąt wyjścia, którym udali się dalej, nie czyniąc żadnych niepotrzebnych hałasów. Gdy tylko Marcus uchylił lekko drzwi, prowadzące do domu, dostrzegli mniej więcej siedem metrów przed sobą dwóch zbirów, którzy rozmawiali o czymś przyciszonym głosem. Ubrani byli tak samo jak tamci, których skrytobójcy zabili w ogrodzie i jak na razie nie odkryli ich obecności, zaaferowani mocno jakąś rozmową.
 
Kenshi jest offline