Ogólnie pomysł jest taki, że czary mogą wyrwać Waightstilla z symbiozy czy też spod wpływu gadającej halabardy, która dodaje mu pewności siebie i bojowości. Marwald może próbować testu na siłę, ale nie wiadomo, jak bartnik zareaguje - pamiętacie, jak Waightstill igrał z Lotharem? Albo Marwaldowi się uda, albo Waigthstil może np. wpaść w amok. Dodajmy do tego, że Marwald właściwie już ostrzegł Waightstilla, pytając go o możliwość sprawdzenia jego zdrowa. Naturalnie w tej sytuacji bartnik by po prostu zaczął się wycofywać, by uniknąć kontaktu fizycznego.
Waightstill został z Marwaldem, bo sam nie wiedział, co ma robić. A w końcu ma do niego jakieś zaufanie.
Ostatnio edytowane przez snake.p : 20-11-2016 o 15:42.
|