Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2016, 20:02   #38
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Z ciszy i ciemności wyłoniły się ślepia. Gorejące zimnym błękitem.
-Synu…-gardłowy pomruk wydawał się prawie niezrozumiały dla ludzkiego ucha.
Gabriel wzdrygnął się i wpatrzył w lśniące z portalu oczy. Na początku nie był pewien, ale tylko przez jedną krótką chwile - niczym zaczerpniecie tchu, niczym mgnienie oka.
Postąpił naprzód krok.
Oczy zbliżały się.
-Synu, chodź do mnie..- Z wirujących kłębów mroku wyłonił się pysk prastarego jaszczura. Srebrzysta łuska mieniła się metalicznie gdy smok spoglądał na Sanguinora. Nie miało znaczenia że w pustce wisi tylko łeb prastarego jaszczura.
-Panie….- paladyn oblizał spierzchnięte wargi i ruszył w stronę Bahamuta.
Gibka umięśniona szyja wychynęła z czerni portalu i smok zawisł nad komnatą, Jego szeroka stalowosina pierś przesłaniała cały portal. Wydawać by się mogło że Boski Smok rozerwie zaraz materie rzeczywistości, rozniesie portali i twierdze maga samym swym majestatem.
-Nie godnym - Sanguinor spuścił wzrok wbijając go w posadzkę.
- Wreszcie zrozumiałeś.- dym buchnął nozdrzami Anioła siedmiu niebios.
Metaliczny smok uniósł brew i spojrzał na prącego na przód mnicha.
Mao nie przysłaniał już nawet jednej łapy która leniwie wychynęła z portalu.
-Wyzbyłeś się pychy, zapomniałeś o arogancji. Twoje grzechy zostały wybaczone- Głos smoka dudnił pod sklepieniem izby.
-Słyszeliście? Słyszeliście, wybaczył mi- po spokojnym obliczu Gabriela popłynęły złote łzy.
-Porzuć tą powłokę synu i wzleć ze mną w niebiosa!- huknął smok, a rycerz rzucił swą broń i w uniesieniu szedł w stronę portalu.


Sunął naprzód z zamkniętymi oczami słysząc w głowie pieśń pewnego barda zmierzchowca któremu kiedyś odebrano skrzydła:

Odbierz mi miłość, odbierz mi ziemię,
Zabierz mnie tam gdzie nie mogę trwać,
Nie dbam o to, jestem wolny wciąż -
Nie zabierzesz nieba mi.

Prowadź mnie ku ciemności,
Powiedz im, że nie powrócę.
Spal ziemię i zagotuj morza,
Nie zabierzesz nieba mi.

Nie mam miejsca na tej ziemi,
Oto odnalazłem spokój.

I nie zabierzesz nieba mi…


Czuł jak unosi się w niebiosa...
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline