Coraz pośpieszniej wracano do zamku, bowiem pogoda stawała się coraz gorsza. Gdy zblizali się do zewnętrznych umocnień, Gabiriela zawołała.
- Co ci idioci robią?! Wpadną na skały – wskazała na statek, który zdecydowanie zbyt późno zakręcał, i widać było, że zaraz wpadnie na skały
- Nic w tę pogodę nie poradzimy, rano zobaczymy, czy uda się pomóc – rzekł po namyśle lord Darkwater – Trzeba byłoby zrobić porządną latarnię morską. Tytosie, od tej pory będziesz pilnował, żeby w czarnej wieży zawsze płonął ogień – Mruknął.
- Widziałam światło ojcze – rzekła cicho Gabriela
- Przywidziało ci się – uciął jej ojciec. Zwabianie statków na skały było jedna z najstraszliwszych zbrodni na przylądku straszliwie karaną, lecz nie przeszkadzało to wielu praktykować tego procederu, zwłaszcza przed smokami. To było jednak dawne dzieje… Wszyscy skryli się w bezpiecznych korytarzach pradawnej twierdzy.
Ranek okazał się słoneczny i upalny. Podano śniadanie i podczas posiłku w wielkiej Sali do środka wszedł Jon Seaman, brzydki dowódca floty o niepokojącym wyglądzie
- Panie na skałach jest statek, ale tonie, już wysyłam ludzi po rozbitków… Prosiłbym o momoc Maestera , bo mogą być ranni
- Dobrze, Maesterze, popłyniesz z gośćmi. Korban, będziesz nadzorował wyładunek dóbr.Stryju, przywitasz kapitana… – nachylił się nad Wilburem – I będziesz pilnował Korbana
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |