Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2016, 22:01   #16
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
24 stycznia 2012 r. godz. 9:20 Mali, Bamako, kościół św. Wiktora, Madison i Peterson

Madison uśmiechnęła się do chłopaka. Nie była przyzwyczajona do tego, że ludzie tak po prostu pomagają. Oznaczało to tyle, że z automatu mu nie ufała.
- To bardzo by pomogło, nie chciałabym się jednak narzucać starszej osobie. - Wyciągnęła dłoń w stronę chłopaka by mógł ją uścisnąć. - Patricia Winehart. Skąd twoja babcia zna ojca Gordona?

- Slime - odpowiedział chłopak wyciągając rękę powitanie - Ojciec Gordon ją uzdrowił. Ona miała podagrę, czy jak to się tam nazywa. Ksiądz położył na niej dłonie, niczym Jezus i jak po wszystkim. Teraz babcia śmiga, jak szalona.

- Słyszałam o darze ojca Gordona… - na chwilę zawiesiła głos, by chłopak poczuł, że poważnie coś rozważa. - … dlatego go szukamy. Czy moglibyśmy się spotkać z twoją babcią?

- Jasne, ale wiecie… nic za darmo. Ja muszę się o babcię troszczyć, więc każdy grosz się przyda. Rzućcie parę zielonych, to was przedstawię staruszce.

- Gdybym usłyszała te informacje z przyjemnością bym cię wsparła, niestety nie lubię płacić za coś czego na oczy nie widziałam. - Madison lekko cofnęła się od chłopaka. - Życzę by babcia nie pochorowała się nim znajdziemy ojca Gordona, bo możesz zbankrutować płacąc za leki.

- Coś nie wierzę w “uzdrowicielską moc- wtrącił się do rozmowy Max - Poza tym , nie płacimy w ciemno, skąd mamy wiedzieć, że za rogiem ze swoimi koleżkami nas nie zadźgasz i wrzucisz do śmietnika?- Dodał po chwili Max

- Ja nie nalegam. Nie chcecie, wasza wola. Zaoferowałem pomoc, ale ja nie jestem ojczulkiem, aby robić wszystko za frajer. Człowiek musi z czegoś żyć, nie?
Chłopak podniósł dłoń na pożegnanie..
- To nara, trzymajcie się. I powodzenia w poszukiwaniach.

Madison przygryzła wargę.
- Jaka jest twoja stawka?

- Stówka na dobry początek, jako znak dobrej woli. A potem się pomyśli, nie? - odparł chłopak odwracając się w stronę kobiety.

Kobieta zaczynała szczerze nienawidzić tego kraju.
- Pięćdziesiąt… setkę to tu bierze policja.

- Podobasz mi się. Pasuje.
 
Aiko jest offline