- Nikogo nie zostawiamy. - powiedział poważnie Frederick, odwrócił się i poszedł na pomoc chłopakom. Trochę do dupy się zrobiło, że w ogóle wchodzili do tego korytarza. Właściwie to sam nie wiedział po kiego kutasa, ale czasem już tak miał, że się wyłączał. Teraz trzeba było komuś spuścić wpierdol i miał jedynie nadzieję, że jemu nie spuszczą. Ale jak to mawiają: wpierdol też jest dla ludzi. |