Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2016, 01:06   #80
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Jayson "Godzilla" Atkinson - Pomiot Godzilli



- Spoko Steve. Oli pewnie się zapomniał. Wrażenia, ekscytacja takie tam... - Jay starał się jakoś deliktanie załagodzić rodzący się spór. Ale świetnie wczuwał się w motywy kumpla no bo ten nowy znów zaczynał. A miał być spokój. I to mokole niby są agresywne czy co?

- A ty Oli miałeś dać na luz. Pamiętasz jeszcze? Próbujemy wam pomóc a nie coś innego. Jest okazja pogadać o tych tam bo sam widzisz, że tylko Bill ich z nas wszystkich spotkał. A reszta jest w raportach. Więc pogadajmy na spokojnie. Ale mówię ci Oli jak jeszcze raz coś wspomnisz o tych raportach albo że coś tam zatajamy przed tobą, że są do kitu to mnie wkurzysz i uznam, że jednak szukasz z nami kłopotów. Okey? - zastopował gestem podchodzącego Cole wskazując na niego palcem wskazującym swojej łapy jakby ktoś mógł mieć wątpliwości do kogo mówi.

- Mamy sporo zadań i trochę nas jest. Często się rodzielamy, spotykamy o przy takich okazjach i spotkaniach. Nie rzadko i tak wtedy nie jest spokojnie bo coś się kroi, zaczęło albo skończyło. Ale skoro jesteśmy w jednym zespole to musimy jakoś ze sobą współpracować nie? I jak już się spotykamy i gadamy o czymś no nie chciałbym tracić czasu na jakieś szpile i tego typu głupoty. Było minęło. Czytałeś raporty Oli a teraz gadasz z nami. Pytasz się o coś, my coś mówimy, sprawa jest na tapecie. Nią się zajmijmy skoro szef tego chce. Całągrupą jak kto może w zakresie swoich możliwości. Jeśli coś jeszcze wyjdzie u kogoś to niech mówi. Może inni coś będą widzieć czy mogą pomóc w danej sprawie. Ale nie lubię bezsensownych szpil jasne? Robię się wtedy nerwowy. Czasem agresywny. Mam nadzieję, że ten co lubił mnie wkurzać jest właśnie cwelowany w celi i nikt inny z tutaj zebranych nie chce mnie wkurzać bo mu się dzień czy noc dłuży. Ani kogoś z moich kumpli bo też mnie to wkurza. - Atkinson nie miał zamiaru się odzywać i sądził, że sprawy wstępne mają już załatwione. Ale widać niekoniecznie. Nie u wszystkich. Więc powiedział na głos jak uważa, że powinna wyglądać ich współpraca w grupie. Bo Cole coś mu wyglądało na to, że nie chciał odpuścić albo jednak się postanowił czepnąć. Mówił, że nie szuka zwady i problemów i zaraz potem wbijał szpilę. Chyba nie był taki jak tamten sierściuch? Tym razej Jayson miał na uważaniu takie wredne zachowania i zamierzał reagować od razu a nie liczyć, że jakoś to będzie. Popełnił ten błąd przy Chrisie i potem bardzo tego żałował.

- Noo... I teraz jak mówi Steve zabierzmy się do pracy. Jak ich Bill spotkał byli w barze tak? No dobra, to trzeba by zacząć od ustalenia gdzie są teraz. A dalej... Hmm... A dalej to w sumie trzeba by się dopytać Guerrero co właściwie mamy z nimi zrobić. Coś dotąd chyba nikomu nie wadzili. Jakby trzeba było ich od ręki sprzątnąć to Adrian pewnie Alfę by wysłał. - plan ze znalezieniem wydał mu się oczywisty ale jak myślał o tym co dalej to uświadomił sobie, że "zająć się" to dość uniwersalne określenie. Spojrzał na drzwi przez które jakiś czas temu wyszedł krukołak. No jakośto zgapił jak mówił z tego przygnębienia i zmęczenia idopiero teraz sięw tym zorientował. Ale nic to pogada się z nim jak będą wychodzić.

- A z tym koncertem no miało być coś ale ten parch się miał tym zarządzać. Ja sie tym nie interesowałem wcześniej a i teraz jakoś mi się to nie uśmiecha. Chcecie to dokończcie jego robotę. - imię Chrisa i wszystko co z nim związane budziło w mokolu niechęć. Najłagodniej to niechęć. Koncert więc przyjął do wiadomości ale poza tym w ogóle go nie obchodził ani wcześniej ani teraz. A wcześniej to nawet changelingi nic go nie obchodzili bo przecież latali za młodymi.

- Może coś z Kingstone? No nie wiem. Nie są od niej ale też changelingi. Może się jakoś przez nią ugadamy z nimi? W końcu królowa nie? I taka inteligentna. W sumie można by do niej zadzwonić. Pewnie już wie o młodych. Ale chyba nie było by głupie jakby ktoś od nas zadzwonił do niej. Ładnie by chyba wyglądało. Możnaby coś i zagadać o tych changelingach przy okazji... Hmm... W sumie... Ja miałem zadzwonić do niej... - Jay mówił na bierząco jak myślał. Pewnie, że królowa zrobiła na nim wrażenie na audiencji jak ją widzieli. I taka inteligentna mu się wydała. Potrafiła rozpoznać prawdziwego wojownika! Co prawda to na co potem w Supefurze zwróciła mu uwagę o niej Angie nieco odarło "Superelficę" z romatyzmu w oczach Jaysona no ale nie umniejszyło innych atrakcyjności. No i prosiła by zadzwonił. Teraz sobie dopiero przypomniał. No ale tyle się działo...

- Aha a z tą blondzią w wieżowcu... No to Steve ma rację. Jesteśmy to winni Marcusowi. - pokiwał głową zgadzając się z magiem. - Poza tym wkurzyła mnie zdzira nie wiem co to było. - wzruszył wielkimi barami choć nie rozwlekał detali bo już wygadał się podczas jazdy tutaj.

- No i jak tak umie się maskować na mortalową laskę no to samo w sobie jest już niebezpieczne. Ale Alfa szła do przodu jak przecinak i nie sprawdzała poboczy tylko my, z Dwójki, to robiliśmy. Mogła zwyczajnie im zejść z osi ataku. No cisi i subtelni to oni nie byli wtedy więc trudne nie było. - zwrócił uwagę na ten detal. Może i mogła się kitrać i umiała. Ale bandę z minigunami i granatami w roli gry wstępnej no to wydawało mu się niezbyt trudno zlokalizować. A jak tamci mieli trasę z wszystkich grup chyba o najmniej elastycznym układzie no to i nie powinno być zbyt trudno ich namierzyć i kicnąć w bok.

- Nie było światła. Przez tą bombę. Nie zdziwiłym się gdyby ciemność jej nie przeszkadzała. Mógłby jako mortalowej lasce pomóc fart albo zapalniczka ale jak teraz myślę, że szanse na to maleją to pewnie coś miała na okoliczność. Nie widziałem przy niej latarki ani gogli do patrzenia więc albo miałaby wtedy coś w oczach albo jakoś inaczej sobie radziła. Sorry dopiero teraz to skojarzyłem. - powiedział po chwili zastanowienia. Teraz gdy już przyjął do wiadomości, że te spanikowana, mokra, dziewczyna z office prawie na pewno była tylko powłoką, maską i grą łatwiej mu się już myślało skoro myślał o przeciwniku. - I świetna aktorka. Naprawdę przekonująco grała. Uwierzyłem wtedy, że to tylko zwykla laska o złym miejscu i czasie dla niej. - rozłożył swoje wielkie łapy w nieco przepraszającym geście.

- I musiała coś wiedzieć o nas. O naszym świecie. Inaczej wtedy jak ją znaleźliśmy trzymajacą ciało poszlachtowanego Marcusa nie wiedziałby, że coś może wyskoczyć i poszlachtować wilkołaka. Jeśli skojarzyła tylko nas z kibla to miała niesamowicie zimną krew i oskarową grę aktorską. Ale myslę, że wiedziała wcześniej czyli była jakąś szychą u tych korpów. Wiedziała jaki tekst nam sprzedać by brzmiało wiarygodnie i byśmy łyknęli ściemę. - wrócił pamięcią wstecz dalej analizując niedawne wydarzenia i zachowanie blondyny. Spojrzał na wszystkich zebranych, trochę dłużej zatrzymał się na Bill'u który też tam był. Może on też coś sobie przypomniał albo wpadł na coś.

- I wiecie co? Jak ona tam była i była jakimś ważniakiem powinna tam jakoś być w rejestrach pracowników czy co. Bo kto inny by się petał tam po nocy? A jak nie to powinna być na kamerach. A nasze kamery działały od paru dni, może na jakiejś złapała się jak wchodzi czy wychodzi z budynku. - tak myślał. Bomba EMP może i skasowała te kamerki co pozrozstawiali gdy szykowali się do spenetrowania budynku jeszcze samodzielnie ale rejestry z paru dni chyba mieli nadal. On i Bill mogli je przejżeć i poszukać czy gdzieś tej blondi nie ma. Ale tu bardziej ufał ekspertyzie Steve'a i Angie bo to oni się na tym znali o wiele lepiej od niego.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Ostatnio edytowane przez Pipboy79 : 24-11-2016 o 01:39.
Pipboy79 jest offline