Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2016, 12:43   #87
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Jayson "Godzilla" Atkinson - Pomiot Godzilli


~ A jednak szuka zwady. ~ mokol łypnął krzywo okiem na Cole widząc, że ten pogrąża się głębiej i głębiej prawie z każdym zdaniem. Ignorował namiętnie wszelki głos rozsądku tokując tylko o jakichś wyolbrzymionych w jego oczach krzywdach, nieżetelności i braku profesjonalizmu Rozjemców z czego w większości dotyczyło to Muszkieterów. I to jak Steve z Bill'em wzięli na siebie ciężar opowiedzenia reszcie tego co się dowiedzieli. A ten się tylko czepiał i czepiał. Zupełnie jak tamten śierściuch. I tyle ględził o swoim profesjonaliźmie a reszta Rozjemców coś tam jednak wzięła na tapetę co i jak dalej robić tylko ten megaprofesjonalista o uberwizytówkachna razie tylko smęcił i smęcił jaki jest niedoceniany i co tam sobie jeszcze wymyślił. I chyba co wkurzało mokola najbardziej, jakoś nie raczył zauważyć, że jego do tej pory nikt z nich jakoś nie objechał za cokolwiek więcej poza jego zachowaniem i pyskówkami tu i teraz a ten ledwo wszedł i już zaczął rzucać oskarżeniami na lewo i prawo. No wkurzające.

Ale reakcja Michaela jednak nieco ostudziła czy raczej przekierowała rosnącą irytację na tego Cole na co innego. Spojrzał na Steve'a i Angie ale skoro Steve postanowił ignorować zaczepki nowego postanowił spróbować zrobić to samo. Choć sam pomysł, że mokol groził Cole był głupiutki. Powiedział mu, poinormował, ostrzegł to tak. Ale nie groził. Jak groził to by tu tak cichutko sobie teraz nie rozamwiali. Nie doceniał ich ten młody, nie doceniał a na pewno Atkinsona. Jak on czytał te raporty?

- Znaczy się oni chyba nie są od królowej. - odezwał się w końcu wracając tematem do tego czy mieli się zająć. Choć wolałby by Guerrero był bardziej precyzyjny. - To chyba nie ona ich sprowadziła ani jej nie podkegają bo są z Europy czy coś tak jakoś. - odezwał się z wahaniem w głosie. Nie był pewny. No na serio się tym nie zajmował ale wydawało mu się, że ktoś gdzieś tak mówił na którejś z narad czy spotkań. - I Kingstone nie ma żadnego sporu z Adrianem. Przynajmniej oficjalnie. Ja nie wiem nic o żadnym sporze. Poza tym szpital Kingstone był niedawno atakowany przez Szramę i jego ludzi. Adrian przysłał Alfę na odsiecz i razem odparli atak. By się żarli to chyba by jej nie ratował nie? - podzielił się z resztą Rozjemców swoimi uwagami. Mieli zamiar jechać na złomowisko ale właściwie do Kingstone też mogli się karnąć. Choć nie był pewny czy koniecznie całą bandą muszą do niej jechać i nadal nie wiedział o czym mieli z nią gadać bo jak sie tym nie zajmował to nie wiedział co już z nią było gadane poza tamtą pierwszą audiencją u niej.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline