Pałac i port od dżungli były odcięte czterometrowym murem. Las był wykarczowany na około 100m od muru. Z tego miejsca gdzie byli dostrzegli bramę, przy której stało dwóch znudzonych strażników. Drugiej bramy mogli się domyślić po przeciwnej stronie pałacu, bowiem wszystko co widzieli było zbudowane z idealną symetrią.
Patrole na murze nie były przesadnie częste. Bez problemu dało się wykroić 15 minutowe okienko. Dało by się też dostać się tam w pław przez port. W nadchodzącej wieczornej szarówce w wodzie nie byli by zbyt widoczni.
nagle na jednym z tarasów John dostrzegł Kano. Rozmawiał z jakimś białowłosym chińczykiem.
http://vignette4.wikia.nocookie.net/...path-prefix=es
Po chwili Kano pokiwał głową i znikł w pałacu. Chińczyk postał chwilę po czym także wszedł do środka.
Na dziedzińcu John dostrzegł spore poruszenie, było tam coś na kształt trybun.