24-11-2016, 18:03
|
#113 |
| Bolało jak diabli, ale Drachia starała się nie wydać nawet pojedynczego pisku. Znachor był osobą, która o każdym pracującym dla Shang Tsunga, wiedział więcej, niż ci chcieliby otwarcie przyznać. Miejsce w którym się znajdowali nie postępowało pobłażliwie z mięczakami, więc trzeba było trzymać fason twardziela i udawać, że nie ulało się nawet pojedynczej łezki w trakcie bolesnego zabiegu.
Tym razem pomagały jęki połamanych strażników, których niedawno sprał Jax. Kryły się wzajemnie, mieszając w jeden, przeciągły szum. Znachor miał ręce pełne roboty, dlatego gdy tylko skończył zabieg, zaczął przygotowywać się do kolejnego.
Shokanka opuściła podle pachnące miejsce i skierowała się w okolice kwater, które przeznaczono dla gości z Królestwa Ziemi. Nie wiedziała za bardzo, jak ma do tego podejść. Próbowała dostać się do kwatery Cage'a, ale nie bezpośrednio, lecz ścieżkami, które pozwalały na uniknięcie wzroku ciekawskich. |
| |