Swordich pozwolił Billowi wypowiedzieć to co chciał. W sumie zgadzał się z wilkołakiem. W większości kwestii. Tylko nie dawało mu spokoju brak rozmowy z Królową. Angie i on dość dobrze radzili sobie w gadce. Ich wtedy nie było tylko Chris. Czy on umiał także dobrze władać językiem i argumentami? Musiał zaufać Billowi.
- Ok Bill. Skoro twierdzisz, że to bez sensu Królową zaczepiać i tylko na złe może nam wyjść to jakie propozycje?- Zadał pytanie wszem i wobec.
- Co do snu Olivier. Każdemu by się przydało więcej lub mniej, ale iść spać nie dowiedziawszy się niczego i nie mieć co do przemyślenia? Nie masz ciekawości?- Spytał spokojnie nowego.
- Jest dość wcześnie. Proponuję na śniadanie się gdzieś udać i rozmówić się przy nim i ruszyć działać. No chyba, że nas zmorzy zmęczenie po drodze.- Zaproponował mały kompromis.