Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2016, 10:31   #115
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Drachia
Szybko dokończyła obchód, wieczorna szarówka była jej sprzymierzeńcem. Bez słowa mijała służbę zapalającą pochodnie. Miała mało czasu, niedługo zacznie się turniej.
Dostanie się na dach nie stanowiło problemu, większy problem stanowiło utrzymanie się na nim. W końcu znalazła się nad komnatami przydzielonymi przybyszami z Królestwa Ziemi. Wiedziała gdzie stoją straże, sama je tam rozstawiła. Złamana ręka nie ułatwiała zadania gdy schodziła po gzymsie do okna. W końcu dłoń wymacała futrynę.
Młoda shokanka uspokoiła oddech. Jeszcze krok i pewnie uchwyciła się parapetu i wskoczyła do środka. Było ciemno, ale instynktownie wyczuła, że ktoś tam był. Siedział na środku pokoju w pozycji lotosu. Postać powoli uniosła głowę, rondo kapelusza odsłoniło oczy.
http://img07.deviantart.net/be36/i/2...13-d7y3329.jpg
Tong i John
Niestety, dziewczyny okazały się nic nie wiedzieć o pałacu. Nigdy tam nie były, ale opisanego chińczyka jednoznacznie zidentyfikowany. Ciśnienie znowu skoczyło Johnowi, albowiem był to ni mniej ni więcej tylko czarownik Shang Tsung.
Otworzył usta, ale zanim zdążył coś powiedzieć, zjawił się Tong i oznajmił, że na dachu pałacu widział wielkie skradające się półnagie babsko z… czterema rękami. Brak niedowierzania na twarzach Topaz i Rayi jakoś nie zaskoczył komandosa.
Drachia
- Podaj mi choć jeden powód, dlaczego nie miałbym cię usmażyć jak frytkę - powiedział lord Rayden.
 
Mike jest offline