Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2016, 21:12   #88
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Ryo
- Dostałem ten tytoń w prezencie razem z życzeniami powodzenia w wyprawie od jednego z kupców w mieście - mówi Yuteal. - Zdziwiłem się trochę, bo byłem przekonany, że ów mi źle życzy. No ale prezent skwapliwie przyjąłem i ostatnio zacząłem robić z niego użytek. I rzeczywiście choroba zaczęła się dopiero po tym!
Znajdujesz nieprzytomnego Bluszcza. Leży na boku z otwartymi ustami, z których wysuwa się kawał zżutego liścia tytoniu. W ręku ściska pudełeczko pasujące do opisu, jaki usłyszałaś od Yuteala albo Wąż.

Xsara
Tafla półkolistego jeziora co i raz jest mącona a to podmuchem wiatru, a to owocem spadającym z któregoś z rosnących nad brzegiem drzew, a to bąblem powietrza, czy innego gazu, wypływającym na powierzchnię, a to plumknięciem jakiejś ryby. Jezioro żyje, ale akurat żadnych oczu nie zauważasz. Masz natomiast wrażenie, że na drugim brzegu dostrzegasz resztki jakiejś krwawej uczty.

Ghorbash, We, Xsavery
Ruszacie dalej tropem, który tymczasem po jakichś dwustu krokach skręca ku południowi. Niestrudzenie podążacie za nieznanym bydlęciem. Wtem! Widzicie go, jak stoi na niewielkim pagórku i spogląda wyniośle na Was. Jest potężny i piękny zarazem (futro ma znacznie rzadsze niż na obrazku). Nie wydaje się wystraszony. Nawet jakoś tak się wyprężył, jakby chciał, żebyście go podziwiali.

Ha-Tor
Nurkujesz w przestrzeń astralną, w której dla twojego zmysłu żywe istoty świecą, jakby płonęły żywym ogniem a rzeczy nieożywione, jak konstrukcja Ducha niebios, są niemal przeźroczyste. Przez co - w połączeniu z lekkim mimo wszystko nadal odczuwalnym kołysaniem statku - masz uczucie, że lewitujesz. Najpierw rozglądasz się po najbliższej okolicy, czyli po pokładzie. Rozpoznajesz wzorce tych kilku kompanów, którzy pozostali na statku, najpierw Wojownika, potem reszty. Dostrzegasz mniejsze ogniska, to rybitwy, jeszcze mniejsze, to szczury. Dostrzegasz też jeden płomień wielkości człowieka pospiesznie i nieskutecznie próbujący iluminować swój wzorzec do postaci rybitwy. Kiedy się orientuje, że wysiłki poszły na marne bo ujrzałeś jego prawdziwą postać, porzuca daremne próby i rzuca się do ucieczki.

Liska
Bez trudu zaspokajasz głód, korzystając z obfitości znalezionych owoców. Nie wszystkie są smaczne, ale zapchać żołądek można. Zanim jednak zanurzyłaś się w las w celu dalszych poszukiwań przypadkiem podsłuchałaś rozmowę, która cię zaciekawiła. Jeden z szeregowych członków załogi, niejaki Tur - wielki, śniady chłop o niezbyt lotnym intelekcie, dodatkowo osłabionym teraz przez alkohol - mówi a w zasadzie bełkocze, że słyszał od Charona, że Yuteal jest na skraju śmierci, co oznacza, że sens całej wyprawy, jak i perspektywa wypłaty staje pod znakiem zapytania. Wpływa to jakoś na Twoje plany, czy idziesz w las?

Mercon
W tym czasie cały czas jeszcze prężnie działasz zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, więc nic nowego dla Ciebie nie mam.

Wojownik
Zauważyłeś, że Ha-Tor zrobił jakieś dziwne oczy - wywalił białka do góry, czy coś.

Bluszcz
Ciemność widzisz.
 
dzemeuksis jest offline