Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2016, 21:40   #29
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Nie ścigali go zbyt aktywnie, to dobrze. Swój cel osiągnęli, mieli Leona i rzeczy z jego speluny. To było coś nowego dla Granta, z drugiej jednak strony kompletnie nie interesował się co prowadzący bar facet robi w wolnym czasie, aby dodatkowo zarobić. Na dobrą sprawę nie wnikał też w to, czy jest winny czy nie. Wielkimi kumplami nie byli, przez Matthiasa zbyt często musiał remontować wnętrze. Garou stał więc w bezpiecznej odległości, obserwując jak rana się zasklepia, a DEA wynosi sprzęt. Złość w nim wrzała, domagając się upustu. Krwi. Prawdziwej, nie tej oszukanej. Mógł ich zabić i tego właśnie pragnęła jego dzika część. Ale nie zabił. Nie pragnął uciekać z okolicy przez zwykłe nieporozumienie, złą godzinę i złe miejsce. Wybrał numer do Merlina, odbywając z nim krótką rozmowę.

Wreszcie gliny odjechały, zostawiając to, po co czekał w tym miejscu na zakończenie ich zmagań z dowodami. Jego motor otrzymał jedynie zdjęcie. Trudno, Grant nigdy nie interesował się zbytnio sprawami urzędowymi. Nigdy nie zmienił swojego zameldowania, więc matka będzie musiała odpowiedzieć na kilka niewygodnych pytań. Takie życie. Jego siostry również.
Olivia, tak. Einar Bradley, tak zdaje się nazywał się dupek, za którego wyszła. Grant nie kojarzył go dobrze, bo kiedy go im przedstawiła, to od razu zrodziła się wzajemna antypatia. Nienawiść, może. Skoro był DEA to Matthias teraz doskonale wiedział skąd pochodzi. On i przestrzeganie prawa nie chodziło tymi samymi ścieżkami. Potrzebował jednakże potwierdzenia.

Adres siostry znał. Trochę interesował się rodziną, swojego stada się broni. To mówiły mu oba instynkty. Senne przedmieście nie należało do ulubionych miejsc garou, dlatego załatwił to szybko. Dnia upłynęło sporo, więc Olivia musiała być w pracy, dzieciaki w szkole. Bez tracenia czasu podjechał motorem pod budynek. Na wszelki wypadek i wścibskich sąsiadów, nasunął na twarz kaptur, na oczy założył przeciwsłoneczne okulary. Zaparkował i nie gasząc silnika podszedł. To wystarczyło, to był ten sam zapach. Miał potwierdzenie.
I wiedział kogo w razie czego pytać o podłe traktowanie.

Odjechał zaraz potem, kierując się od razu na wskazany przez rudzielca adres. Nie zahaczył o mieszkanie, wszystko co było mu potrzebne miał przy sobie lub w sakwach motoru. Przysługa za przysługę. Grant nie miał nic przeciwko, nawet jeśli słabowity Tubylec działał mu czasami na nerwy. Swojej dziewczynie napisał, że musi na kilka dni wyjechać służbowo. Oczywiście telefon miał także z tych niezarejestrowanych. Wyłączył go zaraz potem.
 
Sekal jest offline