- Ale, kurwa, stek... - Zadrżałem z podziwu. - Nie strzelaj mu w łeb - poinstruowałem Xsaverego. - Będzie miał czachę grubszą niż stary dąb korę. Wal na komorę, to go osłabisz, a my dobijemy.
Poczułem podziw dla zwierzęcia. Było piękne i zarazem potężne. Silny, dobry przeciwnik. Należy mu się nieco honoru. Skłoniłem przed nim głowę i poluzowałem miecz w pochwie.
Zanim rozpoczniemy atak, rozglądam się wokoło, by zobaczyć, czy nie ma jakichś jego towarzyszy albo innych przeszkadzajek. Czy widzę słabe punkty bestii?