Po wysłuchaniu słów Anlafa i Katona Rashad pogrążył się w mrocznych myślach. Jakież to nieprzeniknione, pradawne sily bawiły się nimi niczym dzieci zabawkami? Nerwowo potrząsnął amuletem czarnoksiężnika, zastanawiając się, czy zaryzykować i go założyć.
Nie możemy ufać nikomu poza sobą, lecz piraci mogą być użytecznymi sojusznikami póki sytuacja się nie zmieni, chociaż nie odwracałbym się plecami do tej bezczelnej drowki i jej zwierzaka. Natomiast Katon mądrze mówi. - Mruknął szeptem do Amiry - Ten amulet może wzmocnić moje siły życiowe, myślisz, żeby zaryzykować?
Jego zadumę przerwało pojawienie się dziwnej łodzi i jej tajemniczego pasażera. Pewnie najbezpieczniej byłoby pozwolić jej odpłynąć, lecz jego ciekawość zwyciężyła.
Ma ktoś linę na wierzchu? Warto to sprawdzić... - Zerwał się, chowając amulet głęboko w ubranie i przywołując swoją magię ochronną.
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 29-11-2016 o 10:53.