Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2016, 10:32   #41
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Amna zafascynowana przyglądała się dogasającym płomieniom. Nie ważne ile razy widziała umiejętności psioników i tak zawsze było to dla niej zaskakujące. Pierwszym słowem jakie usłyszało było “chłopak”. Wtedy też zauważyła małą dziewczynkę. Powoli obróciła się w jej stronę i widząc mały pokaz otworzyła szerzej oczy. Czyżby naprawdę była tu jedyną osobą bez zdolności?
- Witaj… to naprawdę ciekawa zdolność.- Uśmiechnęła się do Pyrki. - Co znajduje się w wieży Marco, że mogłabym tam siedzieć?
- Dziwki - odpowiedziała dziewczynka, patrząc na Amnę w taki sposób, jakby mówiła o najbardziej oczywistej oczywistości i w głowie jej się nie mieściło, że ktoś może nie wiedzieć - To co, pokażesz? Ja ci pokazałam…
Amna cofnęła się lekko. Słowo dziwka kopnęło ją i w dziwny sposób zaczęło napędzać myśli w jej głowie. Uśmiechnęła się smutno do dziewczynki.
- Niestety nie jestem w stanie ci pokazać.
Poczułą jak powoli zaczyna się jej zbierać na wymioty. Nagle scena z lokum Marco, opowieść Michy i groźba kapłana…. a teraz te dziwki. Wpadła na stojącą obok Keiko. Świadomość tego, że w najlepszej sytuacji wyrucha ją Marco, w gorszej - że zrobią to wszyscy, którym pozwoli, albo całe cholerne miasto feniksa...Obejrzała się na Szept. Toż doktor była taka jak ona… bez mocy.
- Gdzie jest Alreuna? Co z nią zrobiliście?
Szept przez dłuższą chwilę obserwowała całą scenę, która się działa przy osmalonym lokum Michy, a potem przeniosła wzrok na dziewczynkę i na Amnę. Przyglądała się ich wymianie zdań. A potem, gdy to do niej padło pytanie, uniosła lekko brew
- Z tego co wiem, nic jej nie jest. - odpowiedziała szeptem dziewczynie. Tak. nie skłamała. Kobiecie nic nie było, nadal była w jednym kawałku i żywa. Czyż to nie dostatecznie wiele? Czarnowłosa przeniosła szare spojrzenie na małą dziewczynkę z lalą.

- Dziwki? - dopytała Keiko. - Doprecyzuj. Małe dziwy?
Dziewczynka odwróciła głowę w stronę Keiko. Jej oczy wyrażały bezgraniczne zdziwienie.
- Mama mówi, że dziwki służą do dawania dupy i spuszczania agrechy u Marco żeby mu czacha nie dymiała. Widać, że nie jesteście stąd. Mogę wam dużo pokazać... za pół procha. A za całego to mogę z lalki zrobić wam dziwkę. Będzie nawet jęczeć. Serio! - dziecko uśmiechnęło się promiennie.
- A - Keiko szybko się uczyła. - Seks. No tak. - zogniskowała spojrzenie na dziewczynce. - Dzieci nie powinny uprawiać seksu ani nawet oglądać, nie wiesz o tym? - pouczyła ją.
- Dlaczego? - mała wydawała się szczerze zdziwiona tym stwierdzeniem.
Keiko też była zdziwiona tym, że dziewczyna nie rozumie oczywistych oczywistości.
- Taka zasada - powiedziała więc tylko.
- Mama mówi, że jest tylko jedna zasada. Albo dajesz dupy albo rżniesz debili. No chyba że robisz to drugie, robiąc to pierwsze. To też spoko. - Pyrka powtórzyła matczyne mądrości, choć chyba sama ich nie rozumiała do końca - Muszę iść. Chyba że macie prochy. To wtedy mogę z wami gadać.
- Ja znam inne zasady - Keiko uśmiechnęła się, ale do swoich myśli, nie dziewczynki. - Oddaj mi lalkę!
Dziewczyna bez problemu wyrwała dziecku zabawkę. I gdy już miała pomachać nią zwycięsko, lalka zaczęła charczeć i wić się opętańczo, próbując się wydostać z uścisku Keiko.

Amna patrzyła na Keiko z lekkim przerażeniem. Tempo w jakim dziewczyna adaptowała się do nowych realiów przytłaczało ją. Cały czas czuła mdłości, stwierdzenie Szept, że doktor” nic nie jest”, wcale jej nie uspokoiło. Toż nawet Pyrka wiedziała, że “daje się dupy”. Powstrzymała się od rzucenia przekleństwa.
- Keiko przestań. Udowadnianie siły na dziecku jest bez sensu. - Czuła, że igra z ogniem. Tak bardzo nie była w stanie przewidzieć jak zareaguje jej towarzyszka. - Równie dobrze, możesz każdemu w tym mieście pokazywać swoje zdolności. Jeśli chcesz być na szczycie musisz pokonać tych silnych. - Ostatnie słowa dodała ciszej, sama się wahając.
Keiko gładko zignorowała słowa Amny, podobnie jak inne wydarzenia rozgrywające się obok. Z zaciekawieniem obejrzała swoją nową lalkę. Trzymała ją za szyję, na odległość wyciągniętej ręki.
- Będzie się nazywać AnaDruga - stwierdziła. Przeniosła spojrzenie na dziewczynkę. - Pożyczę ci moją AnaDruga, ale najpierw musi ze mną pograć w mnożenie. Niech mi podaje cyfry a ja będę mnożyć.


W pewnej odległości od nich stał Nikolai. Stylisko wielkiego topora miał ułożone na barkach, tak, że obosieczne ostrze odbijało światło na lewo od jego twarzy. Uwielbiał swoją moc. Z każdą chwilą czuł się silniejszy. Oto samymi tylko myślami zatrzymał spalanie dobytku Michy. W końcu odwrócił się i powolnym krokiem ruszył w stronę Szept, Amny i Keiko bawiącej się swoją zdobyczą. Swoje zimnoniebieskie oczy skierował na Szept i powiedział:
- Gdzie reszta naszego sprzętu i ci, którzy byli w helikopterze?
Do tej pory Szept przyglądała się obu pannom i dziewczynce. Zaraz jednak jej wzrok przesunął się na Nikolaia, kiedy ten podszedł i się do niej zwrócił. Pokiwała w jego stronę ręką, by pochylił się nieco, bo tak łatwiej będzie mu ją dosłyszeć i zaczęła szeptać
- Reszta rzeczy jest gdzieś na terenie całego Miasta. O ile już nie zużyta, to rozsiana wszędzie. Szukanie zajęłoby multum czasu. Proponuję porozmawiać Marco, czy zgodzi się, byście odebrali wszyściutko co wasze. Co to pozostałych z helikoptera, niełatwo orzec. O to też polecam pytać Głos Feniksa, znaczy Marco. - odpowiedziała mu taktycznie zajmując pozycję ‘nie wiedzącej’. Wolała bowiem nie ciskać w nich wymyślonymi historiami, gdy sam Marco mógłby je im później przeinaczyć i wyszedłby klops. Sama też powinna go dopytać w tej sprawie, na ile mogą sobie z młodzieżą w informacjach pozwolić. Czarnowłosa wyprostowała się i spojrzała w oczy Nikolaia, dając mu do zrozumienia, że to były jej odpowiedzi na jego pytania i że jeśli nie ma innych, to ona na razie poobserwuje dziewczęta. W końcu musiała mieć oko na resztę, skoro Micha była zajęta sfajczoną chatą, a zaszczany Salvador gdzieś przepadł…
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline