Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2016, 12:18   #45
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ruchome ściany - to jeszcze jakoś by się dało znieść. Wszak różne dziwy można było w swym życiu spotkać, o jeszcze większej ilości się słyszało w opowieściach bardów. To jednak było coś całkiem innego - łapska, wyskakujące ze ścian trupie łapska, bez wątpienia nie było to coś, o czym ktokolwiek by marzył. W każdym razie nie Shade, który z rąk preferował damskie.
Refleks niektórych zawiódł - tak Rognir, jak i nowy nabytek, Tazok, dostali się w serdeczny uścisk ożywionych rączek, które próbowały z tych członków drużyny wycisnąć resztki życia.
Shade, choć starał się jak mógł trzymać z daleka, też ucierpiał. Najpierw jakieś łapsko omal nie zbiło go z nóg, gdy go odrzuciło na kilka metrów, a potem, chociaż ostrzał prowadził z bezpiecznego na pozór dystansu, też znalazł się w mocnym i niemiłym uścisku, z którego nawet nie próbował się wyrwać. Dopiero parę ciosów mieczem, tudzież pomoc kompanów, ostudziło zapał natrętnego wielbiciela i zakończyło istnienie ściany, a tym samym pozwoliło na uwolnienie się.
Same straty, żadnych zysków.
O dziwo - chociaż pokiereszowani - to jednak mniej więcej żywi. A dzięki Rolandowi nawet Tazok, najbardziej poszkodowany ze wszystkich, zdołał stanąć na nogi.
A potem, wbrew obawom i sugestią Shade'a, bez chwili odpoczynku ruszyli dalej - z Johanną, która podczas ostatniej walki okazała się urodzoną wojowniczką, przecierającą szlaki.
I z Shadem, który (chociaż szedł z tyłu) bacznie się rozglądał na wszystkie strony.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 30-11-2016 o 22:48.
Kerm jest offline