Will przez chwilę zastygł z palcem uniesionym do góry i wybitnie nieinteligentnym wyrazem twarzy. Kiwnął głową odblokowując się, po czym zniknął za drzwiami. Za chwilę był już z powrotem ciągnąc za sobą bardziej zdziwionego niż opierającego się Profesora.
Nie żeby dziwiły go jakieś takie krzywe akcje. Mało to już razy miał zwidy? No ale żeby tak mocne...? Dobre zielsko musiało być. Trzeba ogarnąć trochę tego towaru przed wyjazdem.
- Szefie, chyba czas spierdalać - powiedział rzeczowo. |