Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2016, 22:16   #97
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
We
Przygotowujesz się do starcia, jednocześnie obserwując zwierza, aby wyczuć jego słabe punkty. Niestety nie udaje Ci się zauważyć niczego pod tym względem szczególnego a co więcej masz niejasne wrażenie, że to może być ciężka przeprawa, chociaż nie wiesz czemu.

Ghorbasz
Rozglądasz się wkoło i wygląda na to, że zawiodło nawet szczęście głupiego: nie stoicie blisko żadnego drzewa, które dałoby odpór masie, jaka góruje przed Wami. Jednocześnie nie widzisz ani ewentualnej konkurencji, ani potencjalnych posiłków. Dobre chociaż to.

Ryo
Po bezceremonialnym zrzuceniu Bluszcza na podłogę kajuty Yuteala, poprawieniu z liścia, posłaniu Wąż po powróz (brak reakcji, stoi z rozdziawioną gębą), rozglądasz się za kimś, kto mógłby przeszukać rzeczy osobiste domniemanego złodziejaszka.
Jednak niewiele osób zostało na pokładzie. Właściwie, jak już wcześniej powiedziano, poza tymi, których zastałaś w kajucie, została Ganda (nie widać, pewnie jest gdzieś pod pokładem), Charon (nie widać, cholera wie, gdzie polazł) oraz leniuchujący, jak się zdaje, Wojownik i Ha-Tor. Czy przychodzą na Twoje wołanie, to już pytanie do nich.
Tak, czy owak, kiedy odwracasz się z powrotem do wnętrza kajuty, chcąc dalej wymierzać swoiście pojmowaną sprawiedliwość, przy Bluszczu klęczy Wąż, najwyraźniej zaniepokojona jego stanem. Nie bacząc na to wymierzasz półelfowi potężnego kopniaka, po którym całe jego ciało podskakuje do góry, rozlega się suchy trzask łamanej piszczeli, kość przemieszcza się rozrywając skórę. Bluszcz wypręża się, unosi, wydaje z siebie na wdechu cichy skowyt i... opada bez życia na deski. W kajucie zapada cisza.
Yuteal patrzy na Wąż, Wąż patrzy na Yuteala, oboje patrzą na Ciebie, Wąż wybiega z kajuty.

Xsavery
Bum! Huk wystrzału miesza się z rykiem trafionego w rzepkę lewej nogi zwierzęcia i niesie się echem po dżungli. Siedzące na gałęziach ptaki zrywają się do lotu. Akcja, reakcja. Łosiopodobny, o dziwo!, nie traci rezonu, pochyla głowę i rusza kuśtykiem w Twoim kierunku. Tylko że dzięki gabarytom, jego kuśtyk, to prawie jak Twój bieg. Mierzysz ponownie, jednak ciężko się skupić, kiedy przed sobą widzisz niemal wyłącznie zwiększające się z każdą chwilą rosochate poroże. Trafisz gdzieś w lukę pomiędzy - może wygrasz. Nie trafisz - byk weźmie Cię na rogi.

Xsara
Wieści, które przynosisz, niepokoją niektórych na tyle, że przenoszą swoje posłania dalej od jeziora a bliżej wielkiej rzeki, od której jesteście nieco odgrodzeni naturalnym wałem. Jakoś tam się wydaje teraz bezpieczniej. Na polowanie już się robi zbyt późno, ale paru chętnych się znalazło, żeby przyczaić się na gadzinę jutro.

Wojownik
Ciężko pogadać z innymi, bo niemal wszyscy pozłazili na dół. Charon, cyrulik, powiedział że wódka lepsza, bo ma wiele zastosowań. Ganda, specjalistka od utrzymania takielunku, także jest za wódką, bo - jak mówi - alkohol musi mieć pierdolnięcie.

Ha-Tor
Zamiar ścigania ptaszydła szlachetny, ale faktycznie trudno byłoby go wcielić w życie (chyba że masz jakiś chytry pomysł). W każdym razie zwracacie uwagę, w którą stronę zwiewa, a mianowicie gdzieś na północny zachód, mniej więcej w tę samą stronę, co ruiny, które widzieliście, kiedy jeszcze statek znajdował się na wyższym pułapie niż teraz (zacumowany tuż na koronami drzew).

Liska
To jak? Ruszasz zwiedzać las, jak planowałaś, czy rozmowa, którą podsłuchałaś, coś zmienia?

Mercon
Robi dalej swoje. Deklarował zresztą nieobecność.
 
dzemeuksis jest offline