Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2016, 15:23   #101
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Padł strzał. Huk był ogromny, szczególnie, że każdy z nich skradał się przez ostatni kwadrans i poza śpiewem ptaków, który brzmiał naprawdę głośnie, niewiele dało się osiągnąć.

Zwierzę zawyło z bólu, gdy strzał rozorał lewą nogę. W pierwszej chwili uśmiecham się, jednak szybko mi przechodzi, gdy zwierze porywa się do ataku.
- Panowie, wasza kolej - mówię spokojnie. Na tyle spokojnie, na ile sytuacja pozwala. Przesuwam się minimalnie w prawo czekając na zwierzę. Jeśli towarzysze go nie powstrzymają wytrzymuję jeszcze parę sekund, aż zwierzę pochyli poroże i uskakuję w prawo. Ranna lewa noga powinna uniemożliwić zwierzęciu zwrot w lewo, a moje prawo, przez co uniknę ataku. Tak sobie myślę. Jak spróbuje, to ranna noga nie utrzyma ciężaru i zwierze położy się samo. Tylko teraz wyczekać na odpowiedni moment....

Uskakuję w prawo, instynktownie turlam się, podnoszę, składam broń do strzału i strzelam!
 
psionik jest offline