Wycieczka Reakcja Nikolaja na “zaloty” Michy zbyt bardzo przypominała Amnie, to jak Peter reagował na nią za pierwszym razem. Momentalnie posmutniała i przeniosła wzrok na Keiko, ciekawa jej reakcji na “nowe” zjawisko.
Szept obserwowała zakusy Michy do jednego z młodych. W sumie nawet jej się nie dziwiła, był silny i z pyska niczego sobie, nie jak ta cała hołota na ulicach Miasta. Czarnowłosa zerknęła na Amnę
- Zazdrosna? - zapytała przychylając się do dziewczyny i szepcząc.
Tymczasem Magi nawet się nie ocknęła. Z rozbitych ust ciekła i łuku brwiowego ciekła jej krew, która zalewała twarz. Ciężko było stwierdzić ile dziewczyna w takim stanie jeszcze pożyje. Na pewno niedługo jeśli nikt nie powstrzyma Michy.
Amna zaskoczona spojrzała na Szept. Powróciła wzrokiem do podnoszącego się z ziemi Nikolaja i się uśmiechnęła.
- Może odrobinę.
Dopiero teraz zauważyła, że Micha nadal leje tamtą dziewczynę.
- Czemu ona to robi? - Na chwile wróciły do niej wydarzenia z rana. - Nie będzie miała kłopotów jeśli ją zabije?
Keiko lekko trąciła Pyrkę, która przyglądała się wszystkiemu wokół, zamiast kazać lalce podawać liczby. Czemu moja - podkreśliła słowo - AnaDruga nie chce się bawić?
W odpowiedzi Pyrka tylko prychnęła i odwróciła się, by obserwować Michę i Nikolaia. Mała dziewczynka nie wydawała się szczególnie zbulwersowana widowiskiem. Raczej zaciekawiona. Nie patrząc nawet już na eiko pstryknęła palcami - lalka w objęciach dziewczyny znieruchomiała.
- Chcesz, to sobie ją weź. Nie ona jest wyjątkowa, tylko ja.
Keiko momentalnie straciła zainteresowanie dziewczynką.
Usiadła po turceku i usadziła sobie lalkę na jednym kolanie.
Dobrze AnaDruga - zaczęła - teraz będziemy grać w mnożenie. Ty będziesz mówić liczby, a ja je będe mnozyć. Rozumiesz? - Tak Keiko - “odpowiedziała” lalka modulowanym głosem Keiko. - To świetna zabawa! 2387 x 4532. - 10 817 884. - 76 456 x 48. - 3 669 888.
Keiko całkowicie pochłonięta zabawą zanurzyła się w swoim świecie.
Szept zerkała na Keiko i Pyrkę, ale ponownie przyjrzała się Amnie, pochylając się do niej blisko
- Jeśli czegoś chcesz, czemu sobie tego po prostu nie weźmiesz? - zapytała szeptem czarnowłosa i skinęła na Nikolaia. A gdy Amna zapytała o Magi, Szept zmarszczyła lekko brwi
- Może i będzie miała. A może mieć nie będzie. Magi sama sobie zawiniła. - wyjaśniła niemal obojętnym tonem. Szept pogładziła dziewczynę po głowie
- Nie przejmuj się tym, że ktoś coś robi o ile nie robi źle tobie. A jeśli ty czegoś chcesz, bierz. Ale zawsze licz się z konsekwencjami. - powiedziała na koniec i wyprostowała się spoglądając na Michę. Czarnowłosa ruszyła w stronę ledwo żywej, tym samym pojawiając się wkurzonej właścicielce zjaranego wagonu na trasie
- Dość trupów, pamiętasz? - powiedziała cicho, ale z tej odległości słyszalnie dla Michy.
Amna poczuła się dziwnie gdy Szept nachyliła się do niej. Chciała powiedzieć, że nie tak została wychowana ale ugryzła się w język. Obraz jej matki, który nagle przeleciał jej przed oczami zniechęcił ją do jakichkolwiek rozmów na ten temat. Skrzyżowała ręce na piersi i odprowadziła kobietę wzrokiem gdy ta podeszła do Michy. Sama spokojnym krokiem ruszyła w stronę Nikolaja. Przez chwilkę przyglądała mu się po czym sięgnęła do jego twarzy i starła jedną z kropel krwi, która najwyraźniej spadła z włosów Michy.
- Jeśli nie mamy zamiaru biegać po mieście polecam wracając zahaczyć o tą studnię.
Młody Rosjanin skinął głową na znak, że zrozumiał i się zgadza. Choć trudno było nie zauważyć, że jest jakiś nieobecny. Jakby nadmiar symptomów z otoczenia wdzierający się do jego mózgu go jakoś wypalił. Gdy poczuł dotyk Amny na twarzy był kompletnie skołowany. |