Angie lekko zachichotała, gdy Oli niczym obrażone dziecko oświadczył, że idzie do domku. Mimo to, pomachała mu przyjacielsko na do widzenia - Do zobaczenia.- - rzekła jakby żegnała się z bliskim kumplem.
Potem przyjrzała się bronią, jakie pokazał im Bill. - Myślę, że podział jaki proponujesz jest dobry. - potwierdziła propozycję Billa. - Adrian na pewno ma lepsze, jak mówi Godzilla, ale to łup wojenny, więc liczy się gest przekazania, nie istota przedmiotu. Ale nie wiem do końca jak to u was wilkołaków z tym jest. - przyznała.
Dziewczyna również zainteresowała się telepatą. - Przydatna sztuczka. - rzekła uśmiechając się. - Ostrzegam jednak, byś nie próbował czytać nikomu z tu obecnych w myślach. Wiem, że na pewno równy z ciebie gość i na pewno i tak nie zamierzałeś, ale wiesz, jak bym wykryła takie działanie, musiała bym cię zabić.- Angie powiedziała to jako żart, puszczając nawet oczko. Ale jednak coś mówiło telepacie, że nie był to do końca żart. - Posłuchajcie. - demonica zwróciła się do grupy. - Jak chcecie, to potrafię manipulować ludzkim organizmem, mogę przyśpieszyć metabolizm, sprawić, by kilka minut snu zregenerowało wasze ciało jak kilku godzinna drzemka. Co wy na to? - zaproponowała. - Pomysł z przywołaniem ducha Marcusa jest dobry. Mogę ja spróbować, jak to się nie uda, nadal możemy poprosić o pomoc. - dziewczyna zamyśliła się. - Pojedźmy do domku Marcusa, chyba był z nim związany. I przydała by się jego gitara. - Spróbujmy jednak czegoś innego wpierw. - zaproponowała, gdy byli już w samochodzie.
Swą mocą przyśpieszyła ich podróż, kilka zakrętów i wydawało się jakby przespali większą część podróży.
Angie przygarnęła Billa i Jaya do siebie. - Opowiedzcie mi o tej lasce. Jak wyglądała? - zapytała demonica.
Dziewczyna położyła obie dłonie na stole. Jej bransoletki zadzwoniły cichutko.
W miarę, jak chłopacy mówili, plastik, jakby ożył i począł się formować, przypominając coraz bardziej głowę dziewczyny w oryginalnej wielkości.
Powstała też lalka przedstawiająca całą dziewczynę, choć już w mniejszej skali. - Jak żywa, co?- Uśmiechnęła się Angie.
Demonica użyła swych umagicznionych okularów by na podstawie realnego modelu otworzyć podobny w cyberprzestrzeni. Gdy miała to już gotowe, poprosiła chłopaków, by wskazali jej, jak laska się poruszała. Każdy niuans był ważny. - Dzięki wam. - rzekła. - Potem przejrzymy nagrania z kamer, te z obserwacji wieżowca, może się znajdzie ją tam. - obiecała. Samemu uruchomiła filtrowanie nagrań poprzez technikę rozpoznawania twarzy, obiektów, czyli sylwetki dziewczyny i ruchów też. Liczyła na to, że uda się im znaleźć albo samochód jakim przyjechała albo jakąś osobę z którą rozmawiała.
No i... w chwilę potem wraz z Wypłoszem zapuścili wyszukiwanie na Facebooku, blogach, archiwach z gazet jak i w lokalnym biurze wydającym prawa jazdy.
Poprosiła również swoich przyjaciół, aby jej pomogli, na przykład Dr Nathaniel I. Reed sprawdził dla niej akta policyjne, a Sara Ellington bazy medyczne
Po namyśle, postanowili wysłać zdjęcie również do Gerrero, z informacją, że najpewniej miała coś do czynienia ze śmiercią Marcusa i że jej szukają. - Była sexy. - odpowiedział bez namysłu Jayson. To było pierwsze skojarzenie o tamtej blondynie jakie mu przyszło do głowy. Choć sam się zastanawiał ile było w tym jej naturalnego powabu a ile tego czegoś co drążyło mu umysł już pewnie wtedy. - W ogóle to była mokra. Znaczy miała mokre ubranie na sobie. Ale to pewnie od wody z kibli co je rozwaliłem. Może była i wcześniej. Nie wiem. Jak ja ją znalazłem pierwszy raz to była mokra. - to było drugie co pamiętał o tej lasce. Jak tam się kitrała z tym durnym pilniczkiem za ostatnim nie rozwalonym kiblem. - I miała świetne cycki. Przez tą jasną, mokrą koszulkę było świetnie widać. O tak, świetne miała te cycki. - zgodził się sam ze sobą znów przypominając sobie i to z przyjemnością tamten detal anatomii poszukiwanej. Jaki facet nie zapamiętałby taaakich cycków? Zwłaszcza odstawionych jak do konkursu mokrego podkoszulka. - Stawiałbym ją na faworytkę jakby startowała do miss mokrego podkoszulka. - podkreślił jako znawca plażowych zabaw jeśli ktoś jeszcze by wątpił o jakiego rodzaju cyckach mówi. - A ruchy… No sorry… Jak jej kazałem spieprzać z kibla to tak podrobiła po laskowemu na zewnątrz… Potem siedziała trzymając ciało Marcusa.... No a potem już za dużo jej nie spotkaliśmy… Ale były ślady na podłodze. Od ciała Marcusa gdzieś. Jakby wskoczyła czy ktoś wciągnął ja w Umbrę. I tam były… No gdzieś takie kroki odciśnięte… A ona była gdzieś taka wysoka… - pokazał odpowiednio zapamiętane długości dłońmi. Podał jeszcze też te jej biurowe wdzianko jakie miała wtedy na sobie. Może na fotkach też by miała te samo? - Właściwie to wyglądała jak dziewczyna z rozkładówki. W wydaniu ze scenerią w biurze. Tuż przy pierwszych zdjęciach. Nie wiem czy to przypadek czy celowy efekt. - mokol dodał po chwili zastanowienia ogólne wrażenie jakie wtedy wyczuwał instynktownie a teraz miał okazję ubrać w słowa. |