30-11-2016, 20:44
|
#341 |
| Shillen spojrzała w stronę druida, który nie wyglądał na chętnego do pójścia w górę rzeki - Z trudem muszę to przyznać, ale Rashad chyba ma rację - powiedziała drżącym głosem, nienawidziła przyznawać, że ktoś ma rację - Nie ważne czy pójdziemy w dół czy w górę, czy tu zostaniemy. Może mantykora czy cokolwiek zabiło tego jaszczura wzgardziło jego mięsem, ale na tej wyspie z pewnością znajdą się stworzenia, które tego nie zrobią, a zapach ciała może je tu ściągnąć - dodała, zerkając jeszcze raz na jaszczura.
Mawashi westchnął ciężko, musząc pogodzić się z myślą, że bezpowrotnie traci szansę zbadania jaszczura i działania trucizny.
- Dużo w tym prawdy, droga Shillen. Najlepiej byłoby go głęboko zakopać, ale nie mamy chyba nic, czym moglibyśmy to zrobić. Pozostaje nam spalić zwłoki, bądź dać im płynąć dalej w dół rzeki. Możemy tylko liczyć na to, by nikt nie ujrzał dymu lub nie znalazł łódki. Albo że będziemy już wtedy daleko i nie zdoła nas wytropić. Hm... alternatywą może być przywiązanie do zwłok kamienia, bądź zostawienie ich pod jakimś drzewem. Jednak cokolwiek zrobimy, musimy szybko wyruszać.
- Doświadczenie - powiedziała Amira spoglądając na swych dotychczasowych pirackich towarzyszy - uczy mnie, że na tej wyspie brak stosownego pochówku pociąga za sobą wyjątkowo niemiłe konsekwencje, więc opcja pozostawienia truchła za sobą nie wchodzi w grę. Swoją drogą wie ktoś jakie zwyczaje pogrzebowe mają te stwory?
Anlaf odwrócił się w stronę Amiry po czym spojrzał na jaszczurze zwłoki. - Ten stwór nosi ludzką skórę. W odwrotnej sytuacji pewnie by nas zjadł albo coś podobnego. A jeśli idąc w górę rzeki natkniemy się na tuzin takich zwłok? Będziemy chować w ziemi wszystko co napotkamy? Myślę, że Awe wrócił głównie po swój amulet. - Druid przez moment skupił wzrok na klepsydrze. - Ciekawi mnie ten znak - wskazał na węża połykającego swój ogon.
Drowka spojrzała na znak wskazany przez druida, z jednej strony ją także ciekawiła postać węża przedstawiona na klepsydrze, a z drugiej coś podpowiadało jej, że nie chce mieć z tym przedmiotem nic wspólnego. Zresztą nie tylko ona była zaniepokojona owym znaleziskiem. Rahnulf, który podszedł do swej pani, na widok klepsydry wyszczerzył ostre zębiska i zawarczał.
Ostatnio edytowane przez BloodyMarry : 30-11-2016 o 20:49.
|
| |