Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2007, 12:06   #15
Mroku
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Hargin

Krasnolud ponurym wzrokiem wodził po zasnutych mrokiem drzewach. Mimo iż w nocy widział tak jak w dzień, to miejsce napawało go jakimś dziwnym niepokojem. Słysząc narzekania na głód Aldebranta, khazad sięgnął do plecaka, pogrzebał w nim chwilę, po czym wyjął kilka sucharów i porcję suszonego mięsa. Rzucił kilka człowiekowi.
- Trzymaj, człeczyno. To powinno zaspokoić na jakiś czas twój głód. - mruknął. - Rarytasy to nie są, ale ważne, że jest co do gęby włożyć.
Hargin po raz kolejny sięgnął do plecaka i wyciągnął z niego gruby koc, a także fajkę i tytoń. Najpierw zjadł kilka sucharów, po czym nabił tytoń i zapalił fajeczkę.
Oczywistym było, że należało rozpalić ognisko, choć jeden Grimnir wiedział jakie paskudztwa takie źródło światła może przyciągnąć w nocy. W dodatku w takim miejscu. Hargin rozważał wszelkie możliwości, był czujny jak zawsze. Ostentacyjnie spojrzał na towarzyszy, po czym rzekł:
- Pójdziemy zaraz po jakieś drewno, człeczyno. - skierował swe słowa do Aldebranta. - Ty Gottri pilnujesz w tym czasie całego naszego małego obozu... Poza tym jeśli już tu nocujemy, to wystawimy warty. Jak chyba sami zauważyliście to miejsce nie jest dobre na słodki i długi sen. Ja obejmę pierwszą wartę, potem Gottri, na końcu ty, człeczyno...A teraz chodźmy po te drwa, póki jeszcze mnie chęci nie opuściły.
Zaciągnął się jeszcze dwa razy, po czym odłożył fajkę do plecaka. Skinął głową na Aldebranta, zabrał z sobą topór i tarczę, po czym ruszył wraz z człowiekiem po drewno na opał.
 
Mroku jest offline