01-12-2016, 22:31
|
#348 |
| -Walka z mantikorami jest z punktu widzenia naszej wyprawy nielogiczna i nie przyniesie niczego poza niepotrzebnymi stratami. Niech nasza......przewodniczka znajdzie dogodny szlak aby ominąć żerowisko. Jaszczuroludzie wydają się o wiele bardziej interesujący do badania niż jakieś lokalne drapieżniki. Lepsze byłyby jakieś Tlanitlańskie ruiny...... -
Czarodziej nie lubił dżungli. Nie lubił bagien, krzaków, i w zasadzie większości z tego, co nazywali dziczą. Oczywiście jako elf szanował przyrodę i wolał rozwiązania bez rozlewu krwii. Nie aby nie miał pomysłu na przygodnie spotkane zwierzaki a plan awaryjny już powoli nabierał kształtu w jego umyśle. Jednak skończenie w paszczy jako ofiara dużego, najwyraźniej stadnego drapieżnika zawsze pozostawała pewną ewentualnością którą trzeba było brać pod uwagę, a która niestety mogła brutalnie skończyć jego fascynującą podróż po nieznanym lądzie. |
| |