Truposz okazał się nie być poszukiwanym profesorem. Jak się jednak okazało, był bardziej rozmowny, niż żywy człowiek, z którego informacje niekiedy wyciągało się z trudem.
Treść pisma była dość jednoznaczna i udzieliła całkiem konkretnych wskazówek.
- Z pewnością nie pisał tego Lessing - powiedział Wilhelm, gdy już odczytał wszystkim treść pisma, a papier zniknął w jego kieszeni. - Profesor nie zrobiłby błędu w słowie "wzdłuż".
- Wie któryś z was coś więcej o tym Ósmym Teogoniście? - spytał pozostałych.
- Ciekawe tylko, co za głupiec zabił tego tutaj i go nie przeszukał? - dodał. - Nasz zysk, ale niezbyt dobrze to świadczy o profesjonalizmie tych, co śledzili profesora i jego towarzyszy.
Może i tego truposza ktoś dźgnął gdzie indziej, a ten zdołał uciec? Bez względu na wszystko była to partacka robota.
"Ósmy Teogonista"... W uszach Wilhelma zabrzmiało to jak symbol jakiegoś kultu. Może i fresk na ścianie z tym był związany, kto wie. Wszystko to jednak były tylko spekulacje i nic więcej. |