Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2016, 21:39   #247
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Modrony okazały się być bardzo złym źródłem informacji. Może dlatego, że były zbyt głupie, może dlatego że myślały zupełnie inaczej niż poszukiwacze przygód, ale wynik był taki sam - nie wyjawiły niczego przydatnego. Zajęły jednak czas, a użeranie się z nimi było źródłem wystarczającego hałasu by zainteresować kolejne konstrukty, co usłyszała kapłanka i wojownik. Można to jednak było obrócić na swoją korzyść. Odgłosy nadchodzącego patrolu dobiegały tylko z jednego kierunku, przy odrobinie ostrożności dałoby się go zatem obejść bez konieczności angażowania się w kolejną walkę. Czwórka podróżników ostrożnie i z zachowaniem ciszy ruszyła więc w przeciwnym kierunku, pozwalając jednak Aedd’aine wskazywać drogę, tak by ostatecznie dotrzeć do przejścia do innego świata. Po paru minutach odgłosy za plecami przybrały na sile - widocznie sługi Primusa znalazły swych pokonanych pobratymców. Do tego czasu awanturnicy zdążyli już jednak dotrzeć do przecinki - jedynego miejsca w Nemaususie, gdzie nie mieliby się ukryć. I przecinka była pusta, modrony zagłębiły się w las nieumiejętnie szukając źródła zamieszania. Niezaplanowana dywersja przyniosła rewelacyjne rezultaty, z których szkoda byłoby nie skorzystać, toteż cała czwórka szybko przemknęła przez połać ogołoconej ziemi i zagłębiła się w zieleń po przeciwnej stronie.

Im dalej kompani wchodzili w las, tym większa ogarniała ich cisza. Mechanus nie był wietrzny, przez co liście i gałęzie pozostawały w bezruchu. Hałas wycinki pozostał gdzieś z tyłu, tylko Estel słyszała narastające trele prowadzące ją we właściwym kierunku… a może były to oznaki szaleństwa, do jakiego doprowadzał eladrinkę Plan Porządku? Może nawet jedno i drugie. Kiedy jednak kapłanka dotarła do małego, szemrzącego strumyka, była pewna że dotarli na miejsce.


Powietrze wprost drżało od magii i fey nie mogła takiego miejsca pomylić z niczym innym. Było to aktywne przejście do Krainy Wróżek: dzikiego, lustrzanego odbicia światów materialnych.

- Jak korzysta się ze skrzyżowania? - głos Garion przerwał trwającą ciszę, sprawiając że wszystkie spojrzenia skupiły się na Aedd'aine. Ta z uśmiechem oznajmiła, że wystarczy iż będą się trzymać za ręce i pozwolić jej prowadzić.

- Obawiam się tej krainy, ale tutaj, gdzie jesteśmy jest bardzo kiepsko - stwierdził wojownik ujmując dłoń elfki. Zresztą lubił to robić również dla czystej przyjemności, bez jakiegokolwiek powodu.
 
Proxy jest offline