Ten cholernik jeszcze żyje! Twarda sztuka, to dobrze. Chociaż teraz, jak cierpi, wypadałoby jak najszybciej to ukrócić. Podbiegam do jego szyi i wbijam głęboko miecz, tak by przeciąć tętnice szyjne. Staram się ominąć kręgi, bo pewnie mi miecz uwięźnie pomiędzy.
Czy to jedzonko wygląda, jak najwspanialszy dawca steku, jakiego widziałem?