Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2016, 12:50   #48
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację
U Księżnej Manhattanu
Harpia i jej “pogorzelcy” zostali przywitani przez synów Księżnej. Johnowi i Hanachiyo zaproponowano pomoc medyczną i świeże ubrania, ta ostatnia oferta tyczyła się oczywiście także kainitów i Hellene natychmiast z niej skorzystała. Dragosz pozostawał blisko swojej Dame i postąpił tak jak ona.
Harpia nie skorzystała z propozycji zmiany odzienia, za to z przyjemnością przyjęła papierosy, którymi ja poczęstowano. Zapach spalenizny pomagał się jej skupić. Gdy jeden z ghuli zaprosił ją na spotkanie z Michaellą, wygasiła papieros. Z uśmiechem spojrzała na Dragosza.
- Przebierz się i wybierz coś dla mnie, dobrze?
Childe skłoniło głowę i posłusznie, choć nieco niechętnie, oddaliło się za jednym ze sług księżnej.
Madame pozwoliła by płaszcz zsunął się z jej ramion i upadł tam gdzie stała. Nie przejmując się, że pozostawia swoimi butami brudny ślad na perskich dywanach ruszyła za posłańcem.
Księżna spotkała się z Madam w swoim gabinecie. Prywatnie.
- Belle- władyczka domeny uściskała Harpię w dwornym geście, jakby roztaczając nad nią swoją opiekę - widzę, że zachowałaś się w zdrowiu. Elizja… wszystkie nasze Elizja, zostały dziś sprofanowane w wulgarnym ataku łowców.
Dame tylko delikatnie dotknęła księżnej tak by nie ubrudzić jej nazbyt. Z wdzięcznością przyjęła zaproszenie do tego by usiąść
- Cieszę się, że nic ci się nie stało księżno. Czy wiadomo jak atak przetrwał George?
Księżna sama odchyliła się na siedzeniu i przyłożyła długą lufkę do ust po czym wypuszczając dym odpowiedziała.
- To akurat wiadomo - wampirzyca otworzyła szufladę pod blatem przy którym siedziała i wyrzuciła jej zawartość na biurko. W stronę siedzącej naprzeciwko Belle, poturlała się para kościsto bladych kłów…
Harpia poczuła oddech bestii na swojej szyi. Nie pozwoliła jednak by choćby cień złości zakłócił spokój na jej twarzy.
- A pozostali... Jakie mamy straty?
Księżna uśmiechnęła się perfidnie.
- Nasze szczenięta ocalały, co zapewne jest twoją zasługą. Co do reszty, cóż… ci rozsądni, którzy stoją blisko rodu Venture mogą liczyć na naszą ochronę.
Belle poczuła dziwne ukłucie. Było coś w zachowaniu Michaelli co jej bardzo nie odpowiadało. Uśmiechnęła się jednak.
- Ventrue są dobrymi książętami dla swoich wiernych sług. - Harpia oparła się wygodnie o fotel. - Musimy jednak jakoś zareagować i chciałabym wiedzieć jakimi siłami dysponujemy.
Michaela zaciągnęła się dymem lustrując siedzącą naprzeciwko niej Harpię.
- Nasz Manhattan jest naszą twierdzą. Twierdzą oblężoną. Nie każdą wojnę można wygrać armią, moja droga, czasem sytuacja wymaga salomonowego rozwiązania. - Księżna oparła lufkę o kryształową popielnicę, stojącą pomiędzy kobietami.
- Dlatego życzę sobie moja droga, byś przeczekała w ukryciu najbliższe trzy noce w oczekiwaniu na moje instrukcję.
Harpia zareagowała odruchowo. Wyobraziła sobie piękny elegancki salon, smak doskonałego czerwonego wina i uśmiechnęła się szczerze.
- Jeśli taka jest twoja wola księżno. Nie chciałabym by brała księżna na siebie zbyt wiele. Istnienie Manhattanu zależy od Twej siły.
- W istocie moja droga, w istocie -
Księżna uśmiechnęła się. - Proszę, zostań dzisiaj tutaj, za kilka godzin zbiorą się tu inni… ocaleni, będziemy mogli rozwiązać kwestie wspólnie.
- Z największą przyjemnością. Czy pozwolisz jednak bym się przebrała? -
Dame strzepnęła jakiś paproch ze zniszczonej sukienki.
- Belle, oczywiście, apartamenty dla gości są do twojej dyspozycji.
Harpia wstała i ukłoniła się księżnej nisko. Z ulgą przyjęła widok Dragosza czekającego na nią w korytarzu. Przyjęła podaną rękę, delikatnie by nie ubrudzić marynarki, którą miał na sobie. W ciszy przeszli do jednego z apartamentów gościnnych.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline