Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2007, 18:36   #19
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Gottri
Szedł cały dzień. Fafik był uwiązany na kawałku rzemienie drugi koniec spoczywał w ręce krasnoluda. Kiedy człowiek zaczął narzekać na jedzenie, Gotrri wygrzebał z plecaka jabłko i zaczął je jeść. Jak jego towarzysze poszli po drewno, on stał przez chwilę. Położył na ziemi smycz Fafika i wydał mu krótką komendę:
-Zostań.
Pies posłusznie usiadł na ziemi. Krasnolud wyjął koc i na nim usiadł. Las mu się nie podobał, lubił kanały, lubił podziemia ale nie las. "Czyżby coś tam mignęło? Coś koło mnie stoi a ja tego nie widzę. Pomocy, pomocy." Nieświadomy tego, że już nie woła w myślach pomocy, zaczął krzyczeć.
-Pomocy! Aldebrant! Hargin!
Gdy jego towarzysze przyszli powiedział:
-Coś tu się kręciło i jakby było przy ognisku.
"Może to duchy?" Spojrzał na Fafika i dał mu kawałek mięsa z plecaka. Położył się na kocu, a Fafika przywiązał do drzewa, żeby nie uciekł.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline