Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2016, 14:28   #248
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Pewnego razu książę przejeżdżał przez swój las, wyśpiewując przed zwierzętami i drzewami ballady o pięknie swej ukochanej.
"Jej głos jest słodszy, niż twój słowiku, jej oczy piękniejsze od was kwiaty, jej cera jest gładsza niż tafla twojego jeziora," śpiewał z werwą i przekonaniem. "Założyłbym się o własne serce, że ma ukochana piękniejsza jest nawet od wszystkich wróżek!"
I zleciał wnet z gałęzi słowik, wylądował przed książęcym koniem i przemienił się w cudną biołogłową. "Przyjmuję twój zakład", oznajmiła wróżka.
Książę próbował zbyć własne słowa, ale zakładu wypowiedzianego przed fey wycofać nie sposób. Białogłowa powiedziała, że pokaże mu trzy kobiety niezwykłej urody w tym jednym lesie i jeżeli książęca ukochana będzie od wszystkich piękniejsza, to wróżki pobłogosławią ukochanych na ich ślubie. Lecz gdyby książę skłamał w swym osądzie, to fey wytną mu serce z piersi.
Białogłowa przedstawiła księciu nimfę z jeziora, której wygląd wzniecił w nim żądze, oraz hamadriadę, której ciało obudziło jego ciekawość. Lecz wbrew ich niezwykłej urodzie, książę stwierdził, że żadna z nich nie jest tak piękna jak jego ukochana i słowa jego były prawdziwe.
"Ale czy jest piękniejsza ode mnie?", spytała białogłowa. Książę zwrócił spojrzenie na jej błękitne oczy, kształtne piersi, szafirowe pióra wplecione w czarne loki i zamilkł.
Długo ważył w swych myślach słowa, nim wyrzekł je na głos, "tak, jest piękniejsza nawet od ciebie." Białogłowa przemieniła się w słowika i odleciała, a książę westchnął z ulgą, bowiem ocalił swe życie.
Książę pojął swą ukochaną za żonę i władał swymi ziemiami przez długie dekady, lecz do końca swych dni nie mógł spojrzeć na swą miłość ani żadną inną damę, nie tęskniąc za białogłową, która skradła mu serce równie pewnie, jak gdyby wycięła mu je z piersi.



1


Przed domkiem na ławce Baba Jaga smutna.
Nikt nie lubi Baby Jagi ani krztyny,
nikt do Baby nie przychodzi w odwiedziny
Nikt „dzień dobry” jej nie powie, gdy ją spotka,
nikt się nigdy nie zatrzyma u jej płotka…

Smutna Baba Jaga


Razu pewnego, do jednej wioski przybyła elfka i zaszła do karczmy. Rzekła do karczmarza "w drodze jestem od dawna i cierpię głód, ale nie mam żadnych monet, czy nakarmisz strudzoną"? Ale karczmarz odmówił, bo jakby jej dał za darmo strawę, to inni by chcieli. Poszła zatem do młyna i tak spytała młynarza "młynarzu, w drodzem od dawna i cierpię głód, czy podzielisz się ze mną kromką chleba"? Ale młynarz przybłęd nie lubił i puścił elfkę z niczym. Zaszła zatem do chaty, do drzwi zapukała i spytała gospodyni "spragniona jestem i głodna, czy poratujesz podróżnika choćby kubkiem mleka"? Ale w chacie się nie przelewało i ledwo starczało, by rodzinę wyżywić - tako i gospodyni odmówiła elfce poczęstunku. Podróżniczka odeszła zatem głodna i spragniona, a wieś wróciła do swych spraw, nie poświęcając nieznajomej drugiej myśli.
Minął księżyc i do wioski wróciła ta sama elfka, wracając ze swej podróży. Stanęła przed karczmą, która nie udzieliła jej gościny i wyciągnęła oskarżycielsko dłoń. Jedzenie zamieniło się w niej w popiół, a trunki w truciznę. Stanęła przed młynem, co jej nie chciał nakarmić i wyciągnęła oskarżycielsko dłoń, a grom zszedł z jasnego nieba i podpalił budynek. Elfka przeszła się po pastwiskach i wszystkie krowy, których mleka jej odmówiono padły martwe.
I wracała elfka do wsi ilekroć ją odbudowano i ilekroć znowu zasiedlali ją ludzie. I kroczyła przez nią niosąc śmierć i cierpienie, aż wszyscy porzucili tę ziemię i ludzka stopa więcej na niej nie stanęła.
Fey to nie tylko sympatyczne gnomy, małe wróżki i przystojne satyry, takie jak ja. Tak jak u was po górach lęgną się te paskudne orki, tak my mamy wiedźmy. Straszne maszkary, ale gdy owiną się w magiczny splendor potrafią oszukać oczy tak, że nie odróżnicie ich od nadobnej elfki. Dlatego ja zawsze, ale to zawsze, elfki traktuję z należnym szacunkiem i wy też powinniście.

opowieść barda Andronusa



2


W mózgach kochanków i szaleńców kipi
Nadmiar fantazji, tworzącej złudzenia
w tempie, za którym nie nadąży rozum.

Sen nocy letniej


KRAINA FEY

Cytat:
Cechy Ostępów Fey
Rodzaj: plan równoległy
Rozmiar i kształt: Ostępy są lustrzanym odbiciem planów materialnych
Grawitacja: normalna
Niestałość: plan stały
Cechy specjalne: Ostępy Fey są krainą magii, wszystkie rytuały przeprowadzone na planie mają zwiększoną moc

Poszukiwacze przygód byli tak zadowoleni z faktu znalezienia drogi ucieczki z Mechanusa, że nie zastanawiali się dlaczego ta droga prowadzi akurat do świata fey. Świat absolutnego porządku i nieokiełznana dzicz nie mają ze sobą przecież wiele wspólnego. Według Matematyków, małego odłamu Stowarzyszenie Porządku, Mechaniczna Nirwana jest czymś w rodzaju katalogu całego Multiwersum, zatem wszystko co istnieje w planach musi również istnieć na Mechanusie. Drzewa, krzaki, rzeki istnieją choćby na światach materialnych, toteż muszą zawierać się gdzieś w katalogach, byle trep to zrozumie. Istnienie Nemaususa jest jedynie konsekwencją tego toru myślenia. Ale nawet prosty woj, który widział w swoim życiu kolczugę wie, że ogniwa muszą mieć jakiś punkt wspólny. To, że Ostępy Fey są zielone i Neumausus jest zielony, to trochę mało. Natura obu światów jest diametralnie odmienna, to jak próbować połączyć ogień z wodą, wyjdzie z tego co najwyżej zgaszonego ognisko i kałuża.
No, chyba że skrzyżowanie fey wcale nie łączyło diametralnie różnych miejsc. Tak jak Plan Porządku potrafił tworzyć kreacje o tak skomplikowanej strukturze, że wydawała się ona być chaotyczna, tak i Plan Wróżek w swym chaosie mógł przez przypadek wytworzyć ład. Ewentualnie, ktoś ład wprowadził. Ktoś bardzo, bardzo brzydki.

No, ale po kolei. Ostępy Fey są dzikim, pierwotnym odbiciem planów materialnych, ale nie oznacza to, że nie ma tam cywilizacji. Aedd’aine gotowa byłaby się obrazić za takie sugestie, wszak właśnie z tego planu pochodziła jej rasa eladrinów. Wysokie elfy, jak zwykło się je nazywać wśród prostych ludów, były mistrzami magii, sztuki i architektury, a żadna z tych dziedzin nie polega na bezmyślnemu oddawaniu się swoim instynktom. Eladrini posiadali zatem swoje miasta, kulturę a także pewne struktury władzy - dwory. I to nie byle jakie, królewskie rody z Faerunu i Eberronu mogły jedynie zazdrościć bogactwu i dekadencji dworów wróżek. No i śmiertelni królowie nie umywali się do potęgi arcyfey, którzy piastowali niemal boską władzę.
Cała ta królewska struktura składała się na tak zwany Dwór Gwiazd, który był bardziej wydarzeniem niż prawdziwym bytem. Gdy arcyfey zbierali się by paktować albo oddawać świątecznym bachanaliom (a często łącząc jedno z drugim) ich poddani zlewali się w jeden kongres szlachetnych fey. W rozumieniu Twinklestara było to niczym Srebrne Marchie, federacja królestw z północnego Faerunu. Trafiając do Krainy Wróżek, podróżnik miał bardzo dużą szansę trafić na ziemie, na których panowała szlachta eladrinów z Dworu Gwiazd. Co dawało szansę jak rzut monetą, czy podróżnik właśnie wylądował w poważnych tarapatach, czy najlepszym przyjęciu w swoim życiu. Pierwszacy w swych legendach również posługiwali się pojęciami dworów, ale wymieniali zawsze dwa: seelie i unseelie. Ten pierwszy tworzyły dobre wróżki, a drugi okrutne potwory. To tak jakby wszyscy dobrzy królowie byli ze sobą spokrewnieni, a wszyscy tyrani mieli wspólny cel. Bujda.
W rzeczywistości Dwór Gwiazd składał się z kilku potężnych, politycznych przymierzy stworzonych wokół najpotężniejszych arcyfey. Prawdopodobnie najsilniejszym z nich był Letni Dwór, któremu przewodziła królowa Tiandra.


3

Szlachetna eladrinka, będąca manifestacją pory letniej, była uosobieniem piękna ze skórą barwy miodu, ustami równie co on słodkimi i włosami w odcieniach jesiennych liści, nim spadną z drzew. Służący jej fey są odzwierciedleniem płodności natury i w gruncie rzeczy są dobrzy jak na standardy pierwszaków. Tyle tylko, że czwórka podróżników nie znalazła się na ziemiach Letniego Dworu.

Gdyby ktoś miał się równać potędze Królowej Lata, byłby to chyba jedynie Oran, Zielony Lord. Millenia temu był leśnym elfem, lecz teraz był opiekuńczym duchem przyrody, któremu nawet bogowie natury okazywali szacunek.


4

Jego potęga przyciągała popleczników, którzy tworzyli Zielony Dwór. Uosobienie kaprysów i praw natury potrafiło być piękne ale i groźne. Drzewce i driady zazdrośnie broniły swych borów, kniei i polan, lecz nie były okrutne i potrafiły okazać litość. Naturalnie awanturnicy nie znaleźli się w żadnym z lasów Zielonego Dworu.

Natura to niestety nie tylko ciepło słoneczka, trele ptaków i zielona trawa. Częścią natury jest także umieranie, a każde lato musi w końcu ustąpić zimie. Fey, którzy uosabiali biel śniegu i zimno wiatru tworzyli Zimowy Dwór. Z sercami skutymi lodem nie uznawali niczyjego zwierzchnictwa, ale największy strach wzbudzał wśród nich Książę Mrozu.


5

Nie był on celowo okrutny, lecz nie znał litości i nie tolerował błędów wśród swoich sług. Był niczym długi, ostry mróz, zabijał stopniowo, metodycznie, nie zważając na płacz i błagania. Śmiertelników, którzy zapędziliby się w jego domenę czekałaby pewna śmierć wśród śniegów. Tam, gdzie trafili poszukiwacze przygód było jednak ciepło, nie mogły to być ziemie Zimowego Dworu. Niestety...

Nie wszystkie fey uznawały władzę Dworu Gwiazd. Ostępy Fey usiane były bagnami i trzęsawiskami okrutnych wiedźm, Dziki Gon polował nie uznając żadnych granic ani pretensji do ziemi, gobliny pleniły się jak zaraza. A już na pewno władza arcyfey nie rozciągała się do miejsc, do których nie docierało światło słońca, ani gwiazd - do Feymroku. Tak jak plany materialne miały swoje podziemne sieci tuneli i jaskiń, tak i istniało ich odbicie w Krainie Wróżek.
Dotian i Garion dobrze znali plotki o drowach i ich miastach głęboko pod ziemią, rządzonych w okrutny sposób przez elfie matrony


6

W Ostępach Fey drowy również zostały wypędzone sprzed oblicza słońca i skryły się w ciemnościach, a ich społeczeństwem kierowały kobiety. Matrony w Feymroku były jeszcze okrutniejsze od tych z Menzoberranzan, o których słyszeli wojownik i czarodziej, często oszalałe dzięki potędze magii, którą wypełniony był cały plan. Miejsce w którym znaleźli się Estel, Brent, Twinklestar i Kanciasty było ciemne i straszne, a nozdrza atakował odrażający smród stęchlizny, ale nie były to jaskinie drowów.

Wszystkie powyższe centra władzy, dobre czy złe, miłościwe czy okrutne, miały w sobie pierwiastek wolności. Nawet drowy kochały chaos i konflikt za bardzo, by wprowadzić absolutną tyranię. Ziemie pod rządami takich fey były przeciwieństwem absolutyzmu Mechanusa. Lecz w Krainie Wróżek mieszkały istoty, które były tyranami. Po prawdzie byli to tyrani szaleni, ale wciąż tyrani - rządzący żelazną ręką i wydający prawa, z którymi nie było dyskusji.
Aedd'aine przeprowadziła za rękę swych towarzyszy z palonych przez modrony lasów Nemaususa do podziemnego tunelu, usianego miękkim, niebieskim mchem, którego strop porastał fluorescencyjny grzyb. Krwawnicy powiadali, że Planami rządzą powszechne reguły, a jedną z nich była reguła cykli. Wszystko kręci się w kółko i powtarza, jak te pory roku. Awanturnicy opuścili Żużle i wylądowali w jakiejś jaskini, a teraz opuścili Mechanusa i wylądowali w jakiejś jaskini. Och, nie był to już Plan Porządku, nie było co do tego wątpliwości - wszyscy czuli to wyraźnie. Tunel nie sprawiał "wrażenia", jakby znajdował się w Mechanicznej Nirwanie. To musiała być Kraina Fey.


7

A dwójka bardzo brzydkich gigantów (reguła cykli trepie, ten wykład zaczął się od kogoś bardzo brzydkiego i na nim się skończył), którzy nie mogli być nikim innym jak fomorianami, leniwie podnosiła się z ziemi.
- Paczaj jakie paskudztwa - odezwał się pierwszy, sięgając do miecza rozmiarów Twinklestara.
- Ale te nie som metalowe, można zjeść - odparł drugi, trzymając już sztylet, ale w ich kategoriach rozmiarowych parę stóp ostrej stali wte czy wewte nie robiło już żadnej różnicy.


_____________________________
1- grafika koncepcyjna z gry Guild Wars 2
2- grafika autorstwa Tylera Jacobsona
3- grafika autorstwa CrackBaga
4- nie znam autora, chętnie poznam
5- grafika autorstwa Wayne'a Reynoldsa
6- grafika autorstwa Alexandra Nanitchkova
7- grafika autorstwa Dave'a Allsopa
 
Zapatashura jest offline