Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2016, 17:28   #29
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Środa, trzeci dzień wiosny, poranek
[MEDIA]http://img08.deviantart.net/5b4e/i/2013/316/2/7/fatecraft_rural_town_tile_by_tyleredlinart-d6tzirg.jpg[/MEDIA]

Poranek w Szuwarach nastał zimny i pochmurny, kto więc mógł, ten nosa spod pierzyny nie wychylał. Niestety, większość mieszkańców nie mogła sobie pozwolić na tego rodzaju lenistwo. Tu każdy wiązał ledwo koniec z końcem - szczególnie po zimie. Wśród "nieuprzywilejowanych" byli też przyjezdni.

Kastor i Alcest,
ledwo kur zapiał, zajęli się swoimi pracami. Podczas gdy starszy brat rąbał drwa dla Marianny, młodszy przeglądał notatki dotyczące magicznych barier. Heidin nigdy nie chwalił mu się zabezpieczeniami, był jednak pewny, że nie mogły być one bardziej skomplikowane niżby on sam wymyślił.

Najbardziej prawdopodobny wydawał się system runiczny, gdzie pole magiczne – choć zasilane z Wieży, utrzymywało stabilność dzięki kamieniom opatrzonym runami. Aby przerwać barierę, starczyło je odnaleźć i zwyczajnie poprzesuwać. Ponieważ jednak to był Heidin – cwany i przemyślny czarodziej - należało się też spodziewać jakichś dodatkowych trudności.

Po wyjątkowo smacznym i sutym śniadaniu bracia udali się pod Wieżę, gdzie spotkali niewyspanego Redgara. Łowczy raz po raz z lękiem zerkał na pochwę przy pasie, po czym wyciągnął Miecz.
- To to… to chrapało w nocy. – powiedział na powitanie – A przed snem wyło to to… o jakichś cyckach. Ja chcę się tego pozbyć! Magu, musisz mi pomóc, bo oka nie zmrużę! – uderzył z prośba do Kastora.

Nim Mag mu odpowiedział, zza zakrętu wyłoniła się niska, krępa postać krasnoluda. Harl idealnie wpasowywał się w aurę dnia ze swoją ponurą fizjonomią. Trudno było jednak się dziwić, skoro wszystko zdawało się iść jak po grudzie, a problemy miasteczka tylko mnożyły się zamiast rozwiązywać. W dodatku w śniadaniu przeszkodził mu Vincent, przynosząc informacje na temat znalezionej tkaniny.

Wieści okazały się całkiem ciekawe, materiał należał wszak do rzadkich wyrobów kuśnierskich, pełniąc rolę czegoś na kształt elastycznej zbroi skórzanej. Takie cuda można było zdobyć w Matrice i pewnie połowa Szuwar nie wystarczyłaby na zakup jednej pełnej wyprawki, dlatego też nosili je tylko najzamożniejsi szlachcice, Gwardia Przyboczna Króla oraz… Najwyższa Liga Zabójców na usługach Magicznego Konsorcjum.

Nie informacje były jednak przełomem w śledztwie Manhattana, a ponowne zerknięcie na tkaninę, którą – w gorszym stanie, ale dopiero co widział. Zaniechawszy śniadania, porwał kawałek materiału do aresztu i porównał z odzieniem truposza – miał rację! To był skrawek jego ubrania, wyszarpany gdzieś w okolicy ramienia. Szkoda, że sam właściciel nic więcej mu na ten temat nie powie...
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 12-12-2016 o 13:36.
Mira jest offline