Odłożywszy broń, Barrus odważnie postąpił naprzód, licząc się jednak z tym, że lada moment mógł skończyć z kulką w głowie. Nie było to pewnie dla niego nic nowego, będąc Widmem nie raz podejmuje się ryzyko, lecz mimo to zawsze pozostawała niepewność – czy jeśli dwa razy udało się uniknąć śmierci, to do trzech razy sztuka?
Reszta drużyna stała obok Nomada, gdy kapitan podążał wolnymi krokami w kierunku kasyna. Wprost na tego, którego laser wyznaczał teraz centralnie obszar pomiędzy oczami Widma. Maurinius zauważył, że strzelec znajduje się ponad nim, na jednym z balkonów okalających ruiny budynku. Nie mógł jednak dokładnie zlokalizować, na którym.
Kiedy był już tylko kilkanaście metrów od budynku, zza jednej z osłon wyszedł spokojnym krokiem turianin w pełnym pancerzu bojowym, dzierżący karabin szturmowy i celujący wprost w pierś kapitana.
Turianin: Ani kroku, bo snajper strzeli.
krzyknął do niego.
Barrus zatrzymał się odruchowo – lecz zanim podjął decyzję, czy znów ruszyć, turianin kontynuował.
Turianin: Nie macie pancerzy Słońc, Zaćmienia ani Krwawej Hordy. Nie macie emblematów Arii. Kim jesteście?
Test na spostrzegawczość:
Lirithea (14)
Jahleed (13)
Quin (20!)
Zanim kapitan zdołał odpowiedzieć, Quin kątem oka zauważył coś dziwnego na lewo od nich – coś, co wyróżniało się spośród ruin Pustkowi. Pancerz. Czarny pancerz. A kiedy ten się poruszył, stało się jasne, że nie jest tylko martwą atrapą.