Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2016, 12:17   #26
Cooperator
 
Cooperator's Avatar
 
Reputacja: 1 Cooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumny
-Zabijcie tego człowieka, jeśli natychmiast nie rzuci broni - polecił Wilbur Seamanowi.-Nie wiem, czy on zrozumiał w języku powszechnym, czy valyriańskim. Maestrze, zanim ewentualnie zastrzelą go z łuku, racz zawołać po valyriańsku.

Usłyszawszy o monstrualnym ognisku, Wilbur pomyślał o ogniu, który widziała Gabriela. Nie sądził, żeby to przemoknięci rozbitkowie zaraz po przybyciu na ląd rozpalili tak duże ognisko. Zresztą, z czego? Mokrego drewna? Jeżeli nie użyli dzikiego ognia czy oliwy, mieli niewielkie szanse. Trzeba by sprawdzić, czy ktoś na lądzie nie współpracował z nimi. Przepytać mieszkańców, poszukać śladów innych osób na wybrzeżu. Wilbur musiał pilnować statku.

Zwrócił się do Korbana:

-Korbanie, znając twą antypatię do szerokich wód i twoje inne zalety - uśmiechnął się lekko-chciałbym, żebyś sprawdził to obozowisko na brzegu. Niech Seaman da ci ludzi, którzy odprowadzą naszych nierozumiejących w ludzkim języku gości na zamek. Zorientuj się, czy da się ustalić, kto rozpalił to ognisko. Możliwe, że nasi goście przybyli tutaj będąc w jakimś rodzaju zmowy z kimś tutejszym, a pominięcie Darkwaterów w tak niecodziennym ładunku traktuję jako bardzo osobisty afront dla władców tych ziem. Maester będzie ci towarzyszył na wypadek dwóch okoliczności. Po pierwsze, jeśli władają valyriańskim, to może czegoś się dowie. Po drugie, jeśli maester znajdzie jakiekolwiek objawy zarazy u nich... Niech wam ręka nie drgnie.

Przekazawszy polecenia, oczekiwał na rozwój sytuacji na pokładzie.
 

Ostatnio edytowane przez Cooperator : 08-12-2016 o 12:37.
Cooperator jest offline