Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2016, 22:08   #14
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Podniecona wizją wyprawy Luna zwijała się jak w ukropie, lecz szybko odkryła, że w zasadzie nie ma co robić. Jakimś cudem mimo swego roztrzepania w kwestiach samoogarnięcia była bardzo praktyczną osóbką i ekwipunek miała w zasadzie skompletowany. Za radą tropicielki dokupiła jedynie gruby wełniany koc i ciepłe ubranie (w rozmiarze dziecięcym). Strojów i tak miała sporo, więc ubrana na cebulkę wyglądała jak - nie przymierzając - mały niedźwiadek. Te niewielkie zakupy znacznie dociążyły jej plecak, toteż miała ochotę zostawić część zapasów w wiosce - w końcu mieli iść tylko dzień w jedną stronę. Po namyśle jednak zrezygnowała; a nuż spotkają tam Wielką Przygodę i zejdzie im dłużej?

Niestety dotarcie do Wielkiej Przygody nie było tak proste jak się spodziewała. Po kilku godzinach marszu z raźnie maszerującej i pogwizdującej na fujarce niziołki został jedynie mocno spocony i jeszcze mocniej sapiący kłębek nieszczęścia, który z samozaparciem graniczącym z obłędem próbował dotrzymać kroku większym od siebie.
Ale jakoś się udało, a gdy dotarli pod wieżę twarz wyroczni rozświetlił szeroki uśmiech; po czym klapnęła tam gdzie stała, nie zważając na zmarzniętą ziemię. Niemniej jednak gdy Gir zaordynowała przygotowania do nocnego zmęczona Luna wytrzeszczyła na nią oczy i wysapała: Wy... nie... ten... to ja posprzątam w środku... Po czym niezdarnie poczłapała do wnętrza, ignorując informację o jakimś stworzeniu w okolicy. Nawet jedna czy dwie ściany osłony przed wiatrem i śniegiem to lepsze niż zero. Może reszta podłogi nie zawali się pod ich ciężarem.

Najwyżej Evan zostawi zbroję na zewnątrz.
 
Sayane jest offline