Berthold wbił wzrok w kulącego się rzezimieszka. Nie rozumiał jak ten szczur był w stanie oprzeć się jego mocy. Podniósł wściekle kostur, a błoto oblepiające go rozprysnęło się na wszystkie strony, kiedy ponownie zebrał wolę by uderzyć ściganego zarówno siłą fizyczną jak i magią.
Stulcie pysk, my tu w w prawie jesteśmy!- Warknął przez zęby.
Widząc interwencję Maximiliana, wstrzymał uderzenie, natomiast z groźną miną zatrzymał kostur nad głową gagatka, niedwuznacznie sugerując aby ten z uwagą przemyślał słowa Maximiliana. Gwizdnięciem przywołałał swojego psa dla potrzeb ewentualnego pościgu.
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 07-12-2016 o 22:44.