Drachia
Nagle Drachia zatrzymała się, intruz wynurzył się z cienia bliżej niż spodziewała się go.
Ubrany na czarno, sprawiał wrażenie kurdupla przy rosłej shokance.
- Nie wiedziałem, że ktoś ma mi pomóc - powiedział cicho głosem stłumionym przez maskę. -
Dam sobie radę, zeskocz z dachu.
Drachia skinęła głową doceniając pomysł i ruszyła w kierunku krawędzi. W momencie gdy zrobiła krok w otchłań uświadomiła sobie, że coś tu jest zdecydowanie nie tak. Ciężko wylądowała i potoczyła się po trawie, łydka rwała jak cholera.
ST 2 = Sile Woli.
Kostnica
Solidny sukces
Po upadku jedna średnia rana. Przy człowieku nie byłoby co zbierać po takim skoku.