Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2016, 12:08   #68
Blaithinn
 
Blaithinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Blaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumnyBlaithinn ma z czego być dumny
Elin


Volva pierwsza jak to zwykle bywało oko swe otworzyła do przytomności powracając. Tym razem nie powitał ją śpiew Leiknara tylko zwykłe odgłosy żyjącego domostwa. Elin uśmiechnęła się do siebie delikatnie. Ich ludzie znajdowali radość w normalnych czynnościach, nawet mimo tego wszystkiego co wokół nich się działo. To było coś dobrego i wlewało otuchę w jej martwe serce. Wstała i korzystając z okazji, iż jej bracia jeszcze spali i izdebkę miała tylko dla siebie, postanowiła zapytać kości o Krwawy Księżyc. Niepokoiło ją to, iż Helleven uznała tą sprawę za na tyle ważną, by podzielić się z nią tą informacją.
Wyciągnęła runy i rękę jak to zwykle czyniła sztyletem swym przecięła rosząc swą krwią kości.
-
Árliga verðar
skyli maðr oft fáa,
nema til kynnis komi:
str ok snópir,
lætr sem solginn sé
ok kann fregna at fáu.

Zaczęła recytować powoli kiwając się nad runami.
-
Árliga verðar
skyli maðr oft fáa,
nema til kynnis komi:
str ok snópir,
lætr sem solginn sé
ok kann fregna at fáu
.
Czym jest Krwawy Księżyc? Odkryjcie przede mną odpowiedź. Czymże on jest i czym nam grozi? - Zapytała pochylając się nad wróżbą.
Mgła i ciemne myśli jednak nie rozmyły się przed oczami wieszczki. Kości nie chciały udzielić odpowiedzi, większość z nich ustawiła się bokiem tworząc plątaninę, przez którą nawet Elin przebić się nie zdołała.
Westchnęła cichutko i pozbierała runy do woreczka, by do pasa go ponownie przytroczyć.

Poprawiwszy swój strój do większej izby weszła rozglądając się i dostrzegając nowe twarze w tym jedną w nią wpatrzoną. Skinęła lekko głową i do Ingeborg wpierw podeszła.
- Nie wysłaliście jeszcze posłańca do godiego?
- Nie. - rudowłosa zmierzała ku Erykowi co za volvą do środka wkraczał.
- Dziękuję. - Uśmiechnęła się z wdzięcznością. Po czym odwróciła się, by zobaczyć na kogo dziewczyna patrzy, by ujrzeć jarla Tissø.
 
Blaithinn jest offline