Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2016, 17:06   #106
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Sierżant? Pierwsza linia? Night zaklął pod nosem, niezadowolony z wątpliwej promocji i zsyłki na zimowy front. Niedawno przybyli z krecich robót, a jedyne co zdążył zrobić, to nakazał górnikom okopać cały ten transporter, tak by mu tylko działko wystawało nad teren. Mogli wykorzystać bruzdy ziemne po przeciągnięciu złomu, czy jak tam sobie chcieli. Sam wychodził właśnie w pośpiechu z Feniksa taskając na plecach powerbackback i upychając po oporządzeniu granaty. Biegiem zbliżył się do ludzi.
- Co jest kurwa!? - ocenił stan robót. - Zachęty wam trzeba? Bardzo proszę. Spierdolcie kopanie, a nie dożyjecie jutra! - wyszczerzył zęby od ucha do ucha.

[media]http://www.wallpaperup.com/uploads/wallpapers/2015/04/26/671420/big_thumb_27e7acea6ee294c626bc426c14cbd36a.jpg[/media]

- Do obsługi działka wsadzić tego co najlepiej strzela i zmiennika, w razie W! - Nightfall rozporządzał podwładnymi. - Wy obserwować mi pole minowe i zdetonować zdalnie, jakby zapalniki nie zadziałały. Na mechach, bo na piechotę szkoda, chyba że dużo ich tam wlezie! - wydał kolejną dyrektywę. - Pozostali rozproszyć się i zająć pozycje za naturalnymi osłonami terenu, jak nie ma okopać się. Jazda!

Sam wybrał niewielkie wzniesienie najeżone skalistymi kłami. Położył się na zmarzniętej ziemi, dziękując izolacji termicznej pancerza. Ustawił tryb broni na auto. Nie miał zamiaru sobie żałować. Prześledził wskazania statusu wyposażenia. Tylko bariera kinetyczna i nieco kompozytu dzieliło go od śmierci w oparach plazmy. Kurwa. Zaklął po raz ostatni, obserwując świat przez optykę broni.

- Sierżancie... - Zagadnął Nighta jeden ze znajdujących się niedaleko jego pozycji wojskowych. Młody chłopak nerwowo trzymał karabin plazmowy, co chwilę zaciskając i luzując na nim palce obu dłoni - ...to ilu ich nadchodzi? Co mają za sprzęt? - Dwóch kumpli młodego, również niedaleko, również nadstawiło uszu, co też ma ten ich owy sierżant do powiedzenia.

Gdzieś za nimi, z gracją walca drogowego przebiegł Bix, puszczając wiązanki na prawo i lewo coś w temacie jebanych braków w sprzęcie i pieprzonego granatnika, czy jakoś tak…

- Wywiad donosi, że dwa tuziny gadów, wspieranych przez trzy bojowe mechy - Night wycedził od niechcenia z lekceważącą manierą weterana, który takie to niewielkie ilości wciąga nosem. Wywiad brzmiało profesjonalnie, niech chłopaki myślą, że jakiś pro wywiad nad nimi czuwa. Liczbę zaniżył, bo i nie było co straszyć rekrutów. - Słuchajcie, jesteśmy jedynym co oddziela cywili od zasranych jajozniosów, ich ostatnią nadzieją. To zrozumiałe, że odczuwacie lęk, ale pomyślcie o bliskich, o tych co zginęli i o tych, których możecie jeszcze uratować. Gniew i pragnienie zemsty, chcę żebyście właśnie je poczuli w swych sercach. Czy to kurwa jasne?! - podsumował motywującą mowę. - Jest wam zimno? Bo założę się, że zmiennocieplnym chujom jeszcze bardziej. Czas ich wysłać na wieczna hibernację.
 
Cai jest offline