Pięć minut odpoczynku wystarczyło by mała wyrocznia odzyskała siły i rezon. Raźno zrzuciła z ramion plecak i zabrała się do buszowania po ruinach. Nie żeby było tu wiele miejsca na buszowanie, ale czy Lunę to kiedykolwiek powstrzymało? Czy fakt, że wieża została odwiedzona i splądrowana więcej niż kilkanaście razy mogło powstrzymać niziołkę przed szukaniem tajnych przejść i skrytek w ścianach? Oczywiście, że nie! W końcu poszukiwania były równie emocjonujące co potencjalny rezultat! Nic to, że efekt był mizerny, a dziewczyna znalazła tylko trochę spróchniałych resztek i śmieci.
Za to spojrzenie w dół odkryło przed Luną całą paletę nowych możliwości! Poprzednich piwnic nie spenetrowali do końca, ale tu nie gonił ich przecież ani czas, ani inne zobowiązania - mogli szukać skarbów ile dusza zapragnie! Rzecz jasna rozsądek Girlaen brał aktywność niziołki nieco w karby, ale nie na tyle by spacyfikować jej entuzjazm.
-To może z Yetarem zerkniemy na dół, może tam jest jakieś tajne przejście, żeby nas nie zaskoczyli z drugiej strony, no i jakaś myszka tu uciekła, albo szczur - paplała Luna delikatnymi podmuchami wiatru pomagając półelfce osuszyć drewno i rozpalić ogień. Nie tylko niziołce burczało w brzuchu. - Albo chociaż ja sama zejdę, przecież pantera i tak wyczuje wrogów, najwyżej te schody jakoś zablokować. Przywiążemy linę do Elvina i zejdę, no proooooszę, mogę? Tylko dopiero po kolacji! |