Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2016, 14:46   #45
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Wszystkie wyznawczynie boskiej Orianny nagle zniknęły, a jej oczom ukazał się najpierw Gabriel, potem przysłaniający całą resztę Mao (oczywiście po uprzednim zrzuceniu płaszcza Leomundy).
Potem Orianna rozejrzała się dookoła, lekko zdezorientowana. Dopiero po chwili dotarło do niej w końcu, gdzie się znajdowała. Ale co się stało z tymi wszystkimi kobietami? Co się stało z jej potęgą? Znowu była tylko zwykłą zaklinaczką, której zresztą nie zawsze wszystko wychodziło...

Zniknęła potęga, powróciła złość na zarozumiałego maga Thalantyra. Jego słowa jeszcze bardziej spotęgowały to uczucie, choć teoretycznie ich pochwalił.
Owszem, szło im dobrze, ale wcale nie dzięki jego pomocy!
I może właśnie te odczucia wobec maga, który wcześniej potraktował ją bardzo protekcjonalnie, mając ją zapewne za nic nie wartą dziewczynę bawiącą się prostymi zaklęciami ku uciesze gawiedzi, skłoniły Oriannę do słów, które wypowiedziała, gdy w portalu pojawił się tajemniczy jegomość z piekielnych otchłani.

- Co wam daje prawo decydować za wszystkich?! - rzuciła w stronę Gabriela i Mao, którzy sprzeciwili się propozycji mężczyzny. - Nie było was przy śmierci Liliusa i Korda. Nie było was, kiedy wszyscy prawie zginęliśmy!

Spojrzała w stronę nieruchomego Thalantyra, a potem ponownie na mężczyznę w portalu.
I choć sama nie wiedziała, które pragnienie było w niej silniejsze - czy spełnienie wcześniejszej wizji, czy może przywrócenie życia Liliusowi i Kordowi, których śmierć tak bardzo przeżyła - to jak dla niej wybór był jasny.

- Odsuńcie się - powiedziała do Gabriela i Mao. - Poradzimy sobie bez maga.
 
Pan Elf jest offline