Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-12-2016, 18:50   #41
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Pomysł Mao okazał się nad wyraz skuteczny. Po raz kolejny, mnich, wykorzystał swą posturę w celu osiągnięcia celu. Ogromne cielsko, w którym drzemała równie wielka moc, przysłoniło praktycznie całą powierzchnię portalu, nie dając żadnej szansy pozostałym chociażby zajrzeć do środka. Mroczna postać po drugiej stronie, którą widział jedynie mnich, trwała nieruchomo, cały czas tak samo. Jej niewyraźna sylwetka falowała, migała i trzęsła się w otwartym portalu jednakże sam osobnik nie wykonywał żadnego ruchu, choć zdawać by się mogło, że mnich był na wyciągnięcie jej ręki.

Po chwili pozostali członkowie drużyny zaczęli opierać się o plecy Mao, chcąc wejść do portalu, w pogoni za swoimi wizjami, jednak nie było to możliwe, więc ślepo parli w mnicha.

Akcje Liski przyniosły skutek, pierwszy ocknął się Gabriel i pomógł "uszczelnić" przejście swoim ciałem.

Po kilku chwilach Thalantyr zamknął portal i wszyscy odzyskali swoje zmysły.

Nie było jednak ani chwili na wytchnienie, gdyż magiczne przejście po raz kolejny rozpoczęło cykl otwierania. Mag zdążył jedynie krzyknąć:

"Dobrze wam idzie, to będzie ostatni albo jeden z ostatnich!"

Chyba uznał to za pokrzepiające. Wracając do otwierającego się portalu po jego drugiej stronie najemnicy ujrzeli jakiś świat lub krainę. Inny wymiar? Inny plan? Nie potrafili tego zidentyfikować na pierwszy rzut oka. Skaliste tereny z kamiennymi budowlami przypominającymi fortece lub wieże, a między nimi wijące się rzeki ognia. Dopiero po chwili dotarło do nich na co patrzyli.


Portal prowadził do jednego z dziewięciu piekieł. Liska szybko wciągnęła powietrze, gdyż rozpoznała tą lokalizację. Był to ostatni krąg piekieł, miejsce, gdzie żaden śmiertelnik nie postawił stopy i nie chciałby jej tam postawić. Gdy miała zacząć panikować i krzyczeć na Thalantyra aby ten jak najszybciej zamknął portal stało się coś dziwnego.

Grupa nie wiedziała co się z nimi dzieje, czy to tylko przewidzenia czy rzeczywistość. Wszystko wyblakło, straciło swoje barwy i zamarło w bezruchu. Nawet opadające drobinki kurzu, wirujące w magicznych światła maga zatrzymały się w locie. Płomienie świec przestały tańczyć a wykonujący skomplikowane gesty Thalantyr zatrzymał się w połowie jednego z nich. Melicpamp ze skupioną miną trzymał pióro na pergaminie jednak nie poruszał ręką.

Wtedy uwagę przykuł głos dobiegający z portalu. Po drugiej stronie stał elegancki, uśmiechający się... mężczyzna. Co u diabła... nomen omen... robił człowiek w piekle?!


-Witajcie śmiertelnicy. Nie mam czasu ani ochoty na gierki więc powiem prosto z mostu. Za to wtargnięcie chcemy jedynie odpowiedzialnego maga. Reszta z was mnie nie obchodzi. Jeśli mi go wydacie to spełnię wasze jedno życzenie, natomiast jeśli nie... - osobnik przyjrzał się wszystkim po kolei
-...chętnie odwiedzę Orilon i upewnię się, że zostanie zrównany z ziemią. - przez chwilę jego rozmazany wzrok spoczął na mnichu i paladynie jednak nic nie dodał.
 
__________________
Może jeszcze kiedyś tu wrócę :)
Lomir jest offline  
Stary 04-12-2016, 17:25   #42
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Boski smok był na wyciągnięcie ręki. Jednak mnich zasłaniał sobą dostęp do portalu z którego Pan Sprawiedliwości przemawiał do Gabriela. Paladyn już chciał krzyczeć na Mao by się opamiętał w swym ślepym egoizmie i odstąpił od przejścia gdy nagle coś szarpnęło go za paski przy golenicach. Mały piesek z uporem godnym lepszej sprawy próbował niezręcznie dobrać mu się do łydki.
-No już maluchu, już… - mruknął zniecierpliwiony paladyn i spojrzał z wyrzutem na Liskę. Dopiero teraz zdał sobie sprawę co robi dziewczyna. Rozejrzał się oprzytmniały.
Bahamut zniknął. Nagle i bez ostrzeżenia. Jakby w ogóle tam go nie było.
-Nieeeee!- wrzasnął zrozpaczony i rzucił się do portalu. Złapał Colina i odepchnął go od Mnicha. Wiedział już że ulegli ułudzie ale nie chciał się z tym pogodzić. Choć zdawał sobie sprawę że musi ratować towarzyszy tak naprawde pragnął zacisnąć palce pancernej rękawicy na szyi mrocznego stwora który spoglądał na nich z portalu.
Portal znikł.
Dysząc ciężko Paladyn zacisnął powieki i spuścił głowę. Przez chwile rozpalona w sercu nadzieja kołatał się w nim wyciskając łzy z oczu.
Kaszlnął w kułak i bez słowa wrócił po miecz leżący na ziemi.

….

-Nie będzie żadnych targów z zrodzonymi w piekle!- Sanguinor wystąpił na przód stając oko w oko z diabelskim pomiotem. To był odruch. Zanim pomyślał słowa oporu padły z jego ust.
I choć wiedział że nie ma prawa decydować o losie miasteczka towarzyszy, a diable może i by spełniło życzenia - może nawet wróciło mu dawną postać - to jednak nie mógł, nie potrafił wierzyć nikomu kto przemawia wprost z wrót do piekła.
Ostatnie próba, której zresztą nie podołał - splamiła w jego mniemaniu jego honor. Zakwestionowała jego prawość nie ugnie się kolejny raz. Zreszta to mógł być kolejny wybieg. Kolejna sztuczka.
- Towarzysze nie dajcie wiary temu Piekielnikowi. Tylko mag kontrolujący portal jest naszą nadzieją. Ma moc, która jest w stanie powstrzymać tego czarta. Inaczej on już by z niego wyszedł by pożreć nasze dusze!
Był gotów stawić czoła każdemu kto będzie chciał uczynić krzywde magowi. Nawet swoim towarzyszom.
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline  
Stary 04-12-2016, 21:43   #43
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
- Obawiam się, że nic z tego nie będzie nieznajomy - spokojnie odparł Mao, pozornie niepomny tego że stoi pewnie oko w oko z potężniejszym od siebie bytem - Ten, który sięga przez wymiary jest dla nas zbyt potężny, więc jego oddanie Ci leży poza naszymi możliwościami. Przykro mi, ale musisz poczekać na lepszą okazję. Jeżeli jednak będziesz chciał przekroczyć portal i zabrać go sam... będziesz zmuszony zmierzyć się i ze mną.
Tu Mao sięgnął pod ścianę by złapać świętą relikwię, Serce Morskiego Dzwonu. Zainkantował pierwsze trzy wersy Litanii do Głębin, co wlało moc w olbrzymi, maczugopodobny oręż, zalśnił on morskim blaskiem.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline  
Stary 06-12-2016, 12:03   #44
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Na widok piekielnych otchłani Lisce odjęło mowę. Od czasu pierwszej walki z Gerym czuła się pusta i wypalona w środku; nawet iluzoryczne wizje poprzedniego portalu nie poruszyły w niej jakichś szczególnych pragnień. Może jedno - żeby cofnąć czas, żeby wszystko było tak, jak dawniej. Ale czy to było nie tyle w gestii diabła, ale w ogóle możliwe? Gdyby dał radę cofnąć czas, Lilius i Kord nadal by żyli, a oni mogliby uniknąć wszystkich błędów... Wydanie czarodzieja nie miałoby znaczenia, bo mogliby znaleźć się w tym miejscu ponownie...

Nim jednak się odezwała przemówił paladyn, a potem Mao. Leomunda poczuła złość. Jakim prawem decydują za nich? Demon wcale ich nie pytał! Nie pytał nawet Orianny; widać tamci nie mieli nic do stracenia. Ukradkiem zerknęła na Gnorsta i Colina. Była pewna prawości bednarza, ale Colin już raz był chętny przehandlować księgę - może teraz przehandluje maga? Wiedziała, że to co czuje jest podłe, ale miała nadzieję, że tym razem ktoś zdejmie z jej barków wybór "mniejszego zła". Dlatego póki co milczała.
 
Sayane jest offline  
Stary 07-12-2016, 14:46   #45
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Wszystkie wyznawczynie boskiej Orianny nagle zniknęły, a jej oczom ukazał się najpierw Gabriel, potem przysłaniający całą resztę Mao (oczywiście po uprzednim zrzuceniu płaszcza Leomundy).
Potem Orianna rozejrzała się dookoła, lekko zdezorientowana. Dopiero po chwili dotarło do niej w końcu, gdzie się znajdowała. Ale co się stało z tymi wszystkimi kobietami? Co się stało z jej potęgą? Znowu była tylko zwykłą zaklinaczką, której zresztą nie zawsze wszystko wychodziło...

Zniknęła potęga, powróciła złość na zarozumiałego maga Thalantyra. Jego słowa jeszcze bardziej spotęgowały to uczucie, choć teoretycznie ich pochwalił.
Owszem, szło im dobrze, ale wcale nie dzięki jego pomocy!
I może właśnie te odczucia wobec maga, który wcześniej potraktował ją bardzo protekcjonalnie, mając ją zapewne za nic nie wartą dziewczynę bawiącą się prostymi zaklęciami ku uciesze gawiedzi, skłoniły Oriannę do słów, które wypowiedziała, gdy w portalu pojawił się tajemniczy jegomość z piekielnych otchłani.

- Co wam daje prawo decydować za wszystkich?! - rzuciła w stronę Gabriela i Mao, którzy sprzeciwili się propozycji mężczyzny. - Nie było was przy śmierci Liliusa i Korda. Nie było was, kiedy wszyscy prawie zginęliśmy!

Spojrzała w stronę nieruchomego Thalantyra, a potem ponownie na mężczyznę w portalu.
I choć sama nie wiedziała, które pragnienie było w niej silniejsze - czy spełnienie wcześniejszej wizji, czy może przywrócenie życia Liliusowi i Kordowi, których śmierć tak bardzo przeżyła - to jak dla niej wybór był jasny.

- Odsuńcie się - powiedziała do Gabriela i Mao. - Poradzimy sobie bez maga.
 
Pan Elf jest offline  
Stary 09-12-2016, 11:49   #46
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Udało mu się, dobiegł do matki i zaczął ją przytulać z całej siły. Kobieta była dużych gabarytów, więc nie mógł jej objąć całej, ale to mu jakoś szczególnie nie przeszkadzało. Zamknął oczy i cieszył się chwilą. Nagle nastała dziwna cisza, Colin powoli otworzył oczy. Okazało się, że cały czas tulił się do swojego ogromnego towarzysza Mao. Mnich spojrzał na łotrzyka z góry, ze zdziwioną miną. Colin tylko nerwowo się zaśmiał i odkleił od masywnego ciała. Miał cichą nadzieję, że nigdy nie wrócą już do tego, co się tutaj wydarzyło… A poza tym, jego matka nigdy w życiu nie okazała by mu, aż tyle pozytywnych uczuć, więc od razu wiedział, że coś tu nie gra…

Kiedy wydawało się już, że uda im się szybko i sprawnie zakończyć sprawę z portalami, w jednym z nich, który miał już być tym ostatnim, ukazały się piekielne otchłanie, a przynajmniej tak to wyglądało, Colin nie był do końca pewien, ale jednak takie ilości ognia i stwory z rogami sugerowały tylko jedno miejsce.

W portalu pojawił się mężczyzna i to szczerze powiedziawszy nieco zdziwiło Colina. Człowiek ten nie miał ani rogów, ani czerwonej skóry, ani żadnego innego atrybutu świadczącego o tym, że pochodził z piekielnych otchłani. Z początku miły, na końcu jednak przedstawił swoje prawdziwe zamiary. Wydadzą mu maga, albo Orilion przestanie istnieć. Colina z początku zdziwiło to, że mężczyzna wiedział, skąd pochodzą, ale jednak bądź co bądź była to z pewnością potężna magiczna postać, więc z łatwością dowiedział się o nich wszystko.

Na początku odezwali się Mao i Gabriel, dwie nowe osoby w ich grupie, które niewiele wiedziały o tym, co do tej pory przeżyli i jakie więzi łączą ich z Orilionem. Obietnica spełnienia jednego życzenia była bardzo kusząca, ale przede wszystkim chodziło o ich dom. Nie mógł pozwolić, żeby wsi coś się stało. Przecież to właśnie tam ma wrócić w glorii i chwale, a kiedy wszystko to zniknie z powierzchni ziemi, to kto będzie go podziwiał. Matka była jaka była, co zrobić, ale jednak, aż tak źle jej nie życzył.
Już miał zacząć dyskusję z przedstawicielem piekieł, kiedy wyprzedziła go Orianna. Dziewczyna co raz bardziej zaczynała się podobać Colinowi. Mieli podobny sposób na rozwiązanie całej tej sprawy, może tylko trochę różnili się pobudkami, ale jednak cel był ten sam.

- Zgadzam się całkowicie z naszą piękną towarzyszką – rzucił okiem na Oriannę, która gdy się złościła była jeszcze piękniejsza. – Nie jesteście z Orilionu, więc wam nie zależy, ja jednak chcę uratować naszą wieś. Wydajemy maga, koniec kropka – powiedział Colin i ruszył za Orianną. Nad życzeniem zastanowi się później…
 
Morfik jest offline  
Stary 09-12-2016, 19:58   #47
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
- Musimy zabić tego demona, przyjacielu - Mao cicho szepnął do paladyna - Tylko my stoimy między tym złem a duszami naszych podopiecznych. Choćby oznaczało to, że będziemy musieli przejść na drugą stronę i już nie wrócić. Jak się zacznie, ja go blokuję, ty zabijasz.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline  
Stary 11-12-2016, 09:11   #48
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Gabriel skinął głową mnichowi.
Spojrzał jednak na towarzyszy:
-Macie racje, nie mam prawa decydować za Orillion, ale wierzcie mi, gdyby rzekł że zniszczy połowę Torilu moja odpowiedź była by taka sama. Nie wolno ufać czartom z piekieł - jedyne co potrafią to oszukiwać. Wierzcie mi, gdyby mógł, gdyby moc maga nie utrzymywała portalu, na pewno już by z niego wypełzł cuchnąć siarką i sam go zabrał. Chcecie żeby śmierć Waszych przyjaciół poszła na marne? Sami o tym mówiliście - Krasnolud i Kapłan stawili czoła złu które czyhało na trakcie. Oddali życie by chronić Was i niewinnych. Chcecie splamić ich honor układając się z piekielnikiem i oddając mu niewinnego?!- wykrzyczał prawie wskazując palcem na czarodzieja.
- Jeśli wciąż brak Wam odwagi zrobię co trzeba...- ścisnął mocniej miecz i skinął mnichowi.
-Zakończmy tą farsę...- mruknął bardziej do siebie czekając na ruch mnicha.
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline  
Stary 12-12-2016, 17:39   #49
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Sytuacja była lekko mówiąc napięta. Z jednej strony mieszkańcy Orilionu mieli wszelkie powody, by wydać maga tak po prostu, chociażby po to, żeby mieć święty spokój, z drugiej, każdy przecież wiedział że układy z piekłem zawsze się źle kończyły. Zawsze. Bez wyjątku, bez cienia nadziei.


Napiął cięciwę i spojrzał wzdłuż brzechwy, tak by celować prosto w portal, najlepiej prosto w oko piekielnego wysłannika. - Życzenie musiałbyś spełnić zanim ci go oddamy. Musiałbyś zniszczyć wszystkie istoty będące we wszystkich piekłach i z nich pochodzące w taki sposób, by nigdy się nie odrodziły w żaden sposób. Jeśli je spełnisz, będę wiedział że mówisz prawdę i będziemy mogli przekazać ci maga. - Powiedział na tyle spokojnie, na ile był w stanie. Starał się by głos mu zbytnio nie drżał, podobnie jak dłoń.


Wiedział że demoniszcze się nie zgodzi, bo musiałoby zniszczyć najpierw samo siebie, oraz swoich poddanych jak i zwierzchników o ile takowych miało. Jakoś mu to zwyczajnie do wizji piekieł nie przestawało. - Panowie, wy tak na poważnie chcecie biec w objęcia demona? Dusze wam niemiłe? Jak niby chcecie zakończyć tą farsę? - Miał nadzieję że cała ta gadanina da magowi wystarczająco dużo czasu, by zamknąć portal. W końcu póki co, nic przez niego nie przeszło, więc nie widział przeszkód, by czarodziej nie pomyślał nad swoją własną skórą.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 12-12-2016, 18:26   #50
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
- Z całą pewnością moje życie i dusza jest mi miła. Ale nie za cenę paktowania z demonem. Wygląda na to, że chcecie wydać im maga, który udzielił nam pomocy i gościny. Nie będziemy walczyć z wami ku uciesze plugawego bytu. Ale możemy uratować wasze dusze.
Mao uniósł nogę i opuścił ją na posadzkę, wszyscy poczuli lekkie drgnięcie podłoża.
Mnich zainkantował cicho modlitwę do swojego Boga, najwyraźniej szykując się na niedługie spotkanie z nim w zaświatach.

Gdy wśród fal żeglarze w potrzasku pogody
Pośród sztormu krzykną: Pomóż Władco Wody
Huk mórz się oddala, wiatry uciszają,
A okrętów bliskie porty wyglądają
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172